poniedziałek, 18 stycznia 2016

6.

Nie za wiele tego tekstu, ale sprawdzam, czy ktoś jeszcze to czyta :)
 -------------------------------------

No, co tam? 
Blaise


Hę? Ale o co chodzi jakby? 
Draco


Pytam jak idzie podrywanie Hermiony Czytałam-O-Tym-W-Zeszły-Weekend Granger.
Blaise


Zacznijmy od tego, że ja jej nie mam zamiaru podrywać. Mam ją tylko zaprosić na bal, a ona ma się zgodzić, i wszystko będzie grało, nawet jeżeli przekupię ją pieniędzmi, czyż nie? O żadnym podrywie nie było mowy, jeśli dobrze pamiętam.
Jeśli już to sobie wyjaśniliśmy, to mogę przejść do odpowiedzi.
Otóż zapraszanie Granger na bal idzie mi... dobra, nic oprócz przekleństw nie przychodzi mi do głowy. Na razie jest źle. Ale dam radę. 
Draco


Oh, naprawdę? Bo wiesz, byłaby wielka szkoda, gdyby jednak się nie udało. 
W końcu chodzi o Twój honor, nie? Chociaż... jakbyś mi odpowiednio zapłacił, to możemy o wszystkim zapomnieć. Wydaje mi się, że jestem tańszy niż Granger. To znaczy, gdybyś miał płacić jej za to, żeby się z Tobą umówiła i tak dalej.
Blaise


Eh, a Diabeł tylko kasa i kasa.
 Tak, chodzi o mój honor. Za ile Ty sprzedałeś swój? 
Draco


 Mój honor... honor...
Pamiętasz ten dzień, kiedy przyszedłem na stołówkę, a Astoria oddała mi ostatni dyniowy pasztecik? 
 To chyba było to. 
Miałem jeszcze do przehandlowania notatki z eliksirów, ale stwierdziłem, że są mi bardziej potrzebne.
Blaise


Dyniowy pasztecik... 
To i tak dużo jak za coś, co należy do Ciebie. 
Draco


Szykuj się lepiej na tą próbę.
Blaise


Zapomniałam pogratulować Ci sukcesu. 
W końcu zdobyłeś się na to, żeby zrobić ten krok. 
I co, było tak strasznie?
Hermiona


Niech zgadnę, wiedziałaś o tym pięć minut po jej powrocie?
Harry


Dziesięć minut przed wyjściem.
Hermiona


Niezłe jesteście. Ale chyba powinienem się do tego przyzwyczaić.
Czy wasze sowy mają choć chwilę czasu na odpoczynek?
Harry


Nie, ale dostają dodatkowe smakołyki. 
Przyjdziesz na próbę popatrzeć?
Hermiona


Chyba nie. Nie uśmiecha mi się patrzeć, jak Ginny trzyma Malfoya za rękę.
Harry


I nie chciałbyś obserwować, jak co chwilę na Ciebie zerka? I się uśmiecha? I jak falują jej włosy?
Hermiona


Dobra, o której ta próba?
Harry


Kocham te wasze męskie słabości.
Za pół godziny. 
Weź sobie coś do jedzenia na to widowisko, Ron i jego dziewczyna to wspaniali tancerze.
Hermiona 


Ciekaw jestem, kto wzdycha na Twój widok, Ślicznotko.
Czy jeśli zauważę kogoś, kto bez przerwy na Ciebie zerka, to mogę uznać, że jest w Tobie zakochany?
Harry


Cóż... w porządku.
Chociaż nie wiem, dlaczego ktokolwiek miałby na mnie zerkać.
Hej, mam nadzieję, że profesor Devinn się nie liczy?
Hermiona


W porządku, ją możemy wyłączyć z tej zabawy.
Do zobaczenia za pół godziny!
Harry


  Marzę o łóżku.
Hermiona


Ja też. I myślę, że jedno nam spokojnie wystarczy.
Blaise


Diable? Jakim cudem dostałeś moją wiadomość dla Ginny?
Hermiona


Twoja sowa zaplątała się w sowiarni w jakieś sznurki. Chyba Filch przestał pilnować tu porządku.
Pomyślałem że ją uwolnię i wyślę Ci wiadomość, bo nie byłem pewien do którego z chłopaków ją wysłałaś.
Blaise


Oh... W takim razie dziękuję Ci za uratowanie mojej sowy.
Dobranoc, Diable.
Hermiona
PS Za te głupie żarty będę deptać Ci po stopach podczas tańca, obiecuję.


Harry, widziałeś Ginny? Jest może z Tobą? Zdaje się, że moja sowa nie mogła jej znaleźć, bo wylądowała w sowiarni bez oddania wiadomości.
Martwię się.
Hermiona


Nie martw się, jest obok.
PS Masz branie, dam znać później.
Harry


Branie? Co to znaczy branie? Kogo on tam wypatrzył, na tej próbie? I dlaczego jestem taka głupia, że nie mogę przestać o tym myśleć?
Nie analizuj, Hermiona. Nie analizuj.
Nie analizuj, jasne? 
Pozwól, żeby życie toczyło się po swojemu, własnymi torami, naucz się cieszyć tym wszystkim.
I przestań w końcu myśleć o tym, że wciąż jesteś samotna. Na facetów będzie jeszcze czas. 
Ale kogo on tam wypatrzył, do cholery? 


No tylko na nią spójrz, Smoku. Jest śliczna.
B


To ją sobie weź do cholery, na co jeszcze czekasz?! 
D


Ej, ten kociołek niczemu Ci nie zawinił. O co się tak wściekasz?
B


Daj mi spokój.
D


No więc? Chcesz wiedzieć, co wypatrzyłem podczas waszej próby, czy nie?
Harry


Jasne, że chcę. To znaczy wszystko mi jedno, ale ciekawa jestem, co sobie ubzdurałeś w tej kudłatej głowie. 
No więc?
Hermiona


No oczywiście, jasne, że wszystko Ci jedno.
Dobrze wiem, że nie spałaś całą noc.
Harry


Owszem, ale zastanawiając się nad tym, co takiego ROBILIŚCIE wczoraj wieczorem z GINNY.
Hermiona


A więc jeśli chodzi o amanta, który zdecydowanie nie mógł oderwać od Ciebie wzroku, to cóż...
Zdaje się, że Ron nadal Cię kocha. 
Mam wrażenie, że jego związek z Lavender nie potrwa za długo.
Harry


Świetna zmiana tematu, mam nadzieję, że chociaż zaprosicie mnie na swój ślub.
Co do Rona, to mógł patrzeć na mnie z wściekłości, zazdrości, zażenowania, ciekawości, z nudów albo z niechęci i pragnienia ujrzenia mojego potknięcia, z głupoty, nierozwagi lub z przyzwyczajenia, ale na pewno nie z miłości! Wybij to sobie z głowy.
A liczyłam na naprawdę gorące newsy. Oj Harry, Harry, mogłeś mi napisać to wczoraj na kolanie, zamiast trzymać mnie w tej lekkiej niepewności do dzisiaj.
Hermiona


Lekkiej niepewności, jaasne. 
Nie wiem, dlaczego Ron na Ciebie patrzył, ale wyglądał na lekko smutnego, zazdrosnego i wciąż zakochanego. Ale jestem tylko facetem, co ja mogę wiedzieć. 
Skoro uważasz, że się nie znam, to nie powiem Ci w takim razie, kto jeszcze bez przerwy na Ciebie zerkał. Ale powiem Ci tak : powinnaś się tego domyślić.
Harry
PS Na ślub? Pewnie, Ginny wczoraj mówiła, że na weselu posadzimy Cię obok Zabiniego. Zupełnie nie wiem, dlaczego chce go zaprosić, ale niech już tam będzie. 


PLANUJECIE WESELE? 
Hermiona


Planujemy. W mojej wyobraźni. 
Harry

Och.
Dlaczego mam się domyślać tego, kto na mnie zerkał?
 Nie bądź babą, Potter.
Proszę.
Hermiona


 Nie, lepiej będzie, jak sama to dostrzeżesz.
Mi przecież i tak nie uwierzysz.
Harry


Potter Baba!
Jak było wczoraj z Ginny? Jak to się stało, że się spotkaliście i nic o tym nie wiedziałam?
I dlaczego nikt się już ze mną nie widuje?
Hermiona


Potter Baba! - Nazywaj mnie sobie jak chcesz, dobrze wiem, że zżera Cię ciekawość, więc to ja jestem górą.
Jak było wczoraj z Ginny? - Cudownie, to oczywiste. Sama spędzasz z nią dużo czasu, więc wiesz jak to jest z Ginny. Nie można się nudzić. Ani napatrzeć.
Jak to się stało, że spotkaliśmy się i nic o tym nie wiedziałaś?

Akt pierwszy, scena pierwsza.
Harry Potter cholernie nudzi się w pustym dormitorium. Nagle do pomieszczenia wpada Ron Weasley. Nie sam. 

Ron Weasley 
Omnomnomnom cmok cmok cmok.

Lavender Brown
Omnom cmok mrr cmok cmok.

Akt pierwszy, scena druga.
Harry Potter schodzi ze schodów.

Akt pierwszy, scena trzecia.
Ginny Weasley siedzi na fotelu przy kominku. Do salonu wchodzi Harry Potter.

Harry Potter
Cześć Ginny.

Ginny  Potter (jeszcze) Weasley
Cześć Harry! Nudzi Ci się? Może pomożesz mi przy wypracowaniu?

I żyli długo i szczęśliwie.
KONIEC

Tak to mniej więcej było, Kochana. Nie zdążyliśmy Cię poinformować, ponieważ wpadliśmy na siebie przypadkiem.

Dlaczego nikt się z Tobą nie widuje? - Ponieważ nie wychodzisz ze swojego DORMITORIUM, do LUDZI, tylko bez przerwy się U-C-Z-Y-S-Z jakby w tym zamku nie było nic ciekawszego do roboty. Poza tym wczoraj widzieliśmy się na próbie.
 Harry


Wyszłabym na błonia porzucać się śnieżkami, co wy na to?
Hermiona


Jasne, jeśli nie przeszkadza Ci fakt, że na dworze nie ma śniegu, to możemy iść.
Harry


Jak to nie ma śniegu? Przecież widzę zaspy za oknem.
Hermiona

Zadanie 1.
Hermiona, Harry i Ginny to czarodzieje uczący się w szkole czarodziejów, do której na chwilę obecną uczęszcza około trzystu innych czarodziejów.
Oblicz prawdopodobieństwo tego, że to co widzisz w swoim oknie, jest prawdziwe.
WSKAZÓWKA: Zwróć uwagę na słowo "czarodziej" zawarte w poleceniu.
Harry


Że niby ktoś zrobił mi głupi żart?
To chyba faktycznie powinnam w końcu zostawić na chwilę książki.
Hermiona


RING DING DING brawo, wygrała Pani wycieczkę na kolację w towarzystwie samego Złotego Chłopca oraz jego dziewczyny przyjaciółki Ginny Weasley!
Harry


W porządku, to do zobaczenia za chwilę w salonie Gryfonów!
Hermiona


3 komentarze:

  1. Choć zaczęłam wątpić, że cokolwiek się tu pojawi... To ja czytam, czytam jaaa!! :D

    No i przyznam się szczerze, zapomniałam już, o czym piszesz, ale już pamiętam! Jedno jest pewne - nie wyszłaś z wprawy.

    Buziak,
    Promise

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgrabnie piszesz, zaczynam pałać sympatią do twojego blaise'a. Opowiadanie kojarzy mi się trochę z dwoma światami venetii, chociaż pomysł z tańcem jest i wiele lepszy. Naprawdę wyszłoby z tego dobre dramione/drinny ( nigdy do końca nie wiadomo ), więc czekam na kontynuację.
    ps. Naprawdę nie wierze, że nikt tego nie czyta. Nie wierzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne historia ;) bardzo mi się podoba forma tego opowiadnia, no i odpowiada mi ten rodzaj humoru. Mam nadzieję na ciąg dalszy :)
    Pozdrawiam nika

    OdpowiedzUsuń