Wciąż nie zaprosiłeś Ginny na bal, prawda?
Hermiona
Prawda. Jakoś się nie złożyło, a co?
Harry
W sumie to nic, po prostu wydawało mi się, że do Ciebie dotarło, że masz się pospieszyć, Harry.
Przypominam Ci, że Ginny jest jedną z najładniejszych dziewczyn w Hogwarcie i mogę się założyć, że gdyby większość chłopaków nie myślała, że ona idzie z Tobą, już dawno ktoś by ją zaprosił.
Po prostu rusz tyłek i zrób to, dobra?
Hermiona
Doceniam to, że tak bardzo się o mnie troszczysz, ale pozwól, że jednak będę działał we własnym tempie, w porządku? Hermiona, przepraszam Cię, ale to nie jest wcale takie proste. Poza tym... dlaczego tak bardzo zależy Ci na tym, żeby Ginny poszła właśnie ze mną? Przecież to leży głównie w moim interesie.
Harry
Bo jeśli Ty jej nie zaprosisz, to obawiam się, że może to zrobić ktoś, z kim wcale nie chciałabym jej widzieć na balu. Wyobrażasz sobie zobaczyć ją z, no nie wiem... MALFOYEM?
Hermiona
Malfoy? A dlaczego Malfoy miałby zapraszać Ginny na bal?
Harry
Sama nie wiem, mam wrażenie, że ostatnio jakoś dobrze się dogadują. Niepokojąco dobrze.
I Malfoy wspomniał coś na próbie o tym, że nie ma z kim iść na bal.
Mam dziwne wrażenie, że on naprawdę chce ją zaprosić.
Ale ona jest za mądra i się nie zgodzi, nawet jeśli on ją zaprosi. Mam nadzieję.
Hermiona
Jeśli mówisz poważnie, to chyba się zabiję. Albo raczej jego.
Albo sam nie wiem.
Harry
Zamiast panikować i planować morderstwo, może po prostu zaproś Ginny, zanim on to zrobi?
Hermiona
Postaram się.
Harry
Byliście RE-WE-LA-CY-JNI!
Na Godryka, Hermiona! Widziałaś minę Rona, kiedy profesor Devinn wzięła was na środek, żebyście pokazali, jak należy poprawnie wykonać tamte ruchy? Był tak czerwony, że myślałam, że za chwilę spłonie! Teraz na pewno wylądujecie w pierwszej parze!
Harry
Byliście RE-WE-LA-CY-JNI!
Na Godryka, Hermiona! Widziałaś minę Rona, kiedy profesor Devinn wzięła was na środek, żebyście pokazali, jak należy poprawnie wykonać tamte ruchy? Był tak czerwony, że myślałam, że za chwilę spłonie! Teraz na pewno wylądujecie w pierwszej parze!
Ginny
Sama nie mogłam w to uwierzyć. No cóż, najwidoczniej te dodatkowe ćwiczenia jednak coś dają.
No to teraz pakuj się, bo jutro rana ruszamy w drogę.
PS Zrobiłaś błąd przy dzieleniu słowa "rewelacyjni" na sylaby. Poprawnie powinno być re-we-la-CYJ-NI. Ale i tak dziękuję!
Hermiona
Czy jest jakieś zaklęcie do poprawiania błędów językowych? Chętnie używałabym go przed wysłaniem każdego, najdrobniejszego listu
Ginny
Wybacz, to silniejsze ode mnie.
Hermiona
I co powiesz na to Smoku? Zdaje się, że nasza Gryfoneczka mnie polubiła. Czyż to nie cudownie?
Gdybyś mnie poprosił, mógłbym szepnąć jej słówko o Twojej skrywanej sympatii i wtedy kto wie? Może zgodziłaby się iść z Tobą na bal?
Blaise
Nie potrzebuję Twojej pomocy, ale chętnie odstąpię Ci tę cudowną dziewczynę, jeśli tylko zechcesz. Tylko obiecaj mi, że będzie się świetnie bawiła. Tak dobrze, jak bawią się z Tobą wszystkie dziewczyny na imprezach tego typu.
Draco
PS Nie ma czegoś takiego jak "moja skrywana sympatia", do nikogo.
Co masz na myśli? Czy jakaś dziewczyna Ci się skarżyła?!
DO NIKOGO? No a JA Smoku?
(Znów Zraniony) Blaise
Niee, skąd. Ptaszki ćwierkały, nic więcej.
Ty? Nawet nie będę tego komentował.
Draco
KTÓRA?!
Blaise
Zapomnij o tym, Diable. I tak nic Ci nie powiem, znasz mnie.
Draco
PS No dobra, powiem. Wszystkie narzekały, że się upijasz i nie ma z Ciebie pożytku.
Niewdzięcznice.
Przynajmniej wiesz, dlaczego na ten bal chcę iść sam. Chociaż w sumie nie wiem, zastanawiałem się ostatnio nad tym, czy nie zaprosić takiej jednej.
Blaise
A czy Ginny nie idzie przypadkiem z Potterem, Diable?
Draco
Ginny? Jaka Ginny?
Blaise
Nie musisz robić z siebie idioty, znamy się od dawna, pamiętasz?
Draco
W głowie mi się nie mieści, że tak długo nie pisałam nic w tym pamiętniku! Dlaczego nie zabrałam go do Hogwartu? Przecież to zupełnie jak moja prywatna myślodsiewnia!
Znalazłam sukienkę. Może nie jest idealna, ale myślę, że po kilku drobnych przeróbkach uda mi się zrobić z tego coś sensownego, a raczej że Molly się uda. No bo jakby nie patrzeć, ona naprawdę ma do tego zdolności. Zresztą trudno się dziwić, podejrzewam, że gdybym miała ubierać Ginny, to przy jej talencie do rozrywania sukienek o różne wystające przedmioty też szybko nauczyłabym się szycia.
Z całego serca życzę tej małej chochlicy, żeby jej dzieci odziedziczyły charakter po Har ojcu, kimkolwiek by nie był. Wszystko będzie lepsze od takiego rudego diablątka. No chyba, że miałaby wyjść za mąż za Malfoya, wtedy to już wszystko jedno.
Dlaczego on ciągle jeszcze zwleka z tym zaproszeniem?! "Pozwól, że będę działał w moim własnym tempie", jasne.
Dobrze, że znalazłam ten pamiętnik, może w końcu przestanę bazgrać po notatkach z transmutacji.
Kochana mamo!
W weekend odwiedziłyśmy rodziców Hermiony i znalazłyśmy coś, co zdecydowanie nadaje się na taką okazję jak Bal Bożonarodzeniowy. Jeśli chodzi o rozmiar, to moja pasuje idealnie, a Hermionie trzeba ją trochę zwęzić i wydłużyć ramiączka (najwidoczniej jej figurze czas służy o wiele bardziej niż mi).
Nie mogę się teraz bardzo rozpisywać, bo niedługo zaczynamy kolację, a ja jeszcze muszę zdążyć odnieść list do sowiarni. Na pozostałych kartkach załączam Ci szkice przeróbek na jakich nam zależy. Mam nadzieję, że wszystko jest czytelne, jeśli czegoś nie możesz dostrzec, pisz!
Dziękujemy Ci bardzo i całujemy!
PS Ron jest ostatnio nieznośny, może warto byłoby wysłać mu jakiegoś wyjca?
Całuję,
Ginny
Moja córeczko,
wszystko wydaje mi się być jasne. Od jutra biorę się za przeróbki, a jak wam idą próby?
Czy Harry zaprosił Cię na bal, czy masz zamiar iść z jakimś innym chłopcem? Wiesz, to byłoby miłe, gdyby jednak Cię zaprosił.
A może powinnam napisać do niego kilka słów i przy okazji wspomnieć co nieco na ten temat?
I z kim wybiera się Hermionka? Czy wiesz coś na ten temat? Tak strasznie mi przykro, że ona i Ronald nie są już razem. Uważam, że byli naprawdę dobraną parą, nie uważasz?
A może da się jeszcze coś zrobić, żeby tych dwoje wróciło do siebie? Wtedy na pewno i Ron byłby inny! Przy niej był taki szczęśliwy! Oh, doprawdy, gdybym tylko mogła... Ale nie będę się już wtrącać.
Nie będę mu wysyłać wyjców, córeczko. Myślę, że to w niczym nie pomoże, on po prostu musi wyjść z tego transu, w który wpadł po wojnie.
Czekam na kilka słów od Ciebie!
Buziaki,
mama
Rozumiesz z tego cokolwiek?
Blaise
A jak myślisz?
Draco
Po co w ogóle ktoś wymyślił tak głupi przedmiot jak eliksiry...?
B.
To jest dzieło samego diabła. Taka metoda tortur.
D.
O przepraszam, mnie w to nie mieszaj.
B.
To jak tam, zapraszasz rudą na bal?
D.
Nie. Nie będę sobie psuł zabawy.
B.
A więc jednak to o nią chodziło. Tu Cię mam.
D.
Wielka mi tajemnica. Nie uważasz, że jest naprawdę niezła?
B.
Ujdzie w tłumie.
D.
To oczywiste, że Ty wolisz Granger. Nie mam do Ciebie pretensji.
B.
Uśmiałem się.
D.
Oh, rozumiem, że ze śmiechu omal nie wylałeś swojego eliksiru?
B.
Dokładnie tak.
D.
Hej, Ginny, masz ochotę przejść się po błoniach? To chyba jakiś cud, że mamy dziś taką piękną pogodę. Żal siedzieć w zamku.
Harry
Jasne, będę w pokoju wspólnym za dziesięć minut.
Ginny
Albo za dwadzieścia.
Ginny
ZAPROSIŁ MNIE.
Ginny
Kto? Harry? Czy Malfoy?
Napisz mi wszystko ze szczegółami. Wpadłabym do Ciebie na pogaduchy, ale niestety muszę nadrabiać zaległości, więc nie wyjdę z dormitorium do kolacji.
Hermiona
Tak, Malfoy.
Napisał do mnie, czy mogę wpaść na chwilę do lochów, a kiedy już tam zeszłam, przycisnął mnie do ściany i mocno pocałował, a później zapytał, czy zechcę iść z nim na bal. I wiesz co? Chyba się zgodzę.
OCZYWIŚCIE, ŻE HARRY, CO TY SOBIE W OGÓLE MYŚLISZ?
Po południu dostałam od niego karteczkę z pytaniem, czy wyjdziemy się przejść, bo jest ładna pogoda.
Faktycznie dziś jest słonecznie i ciepło, więc pomyślałam, że czemu nie? No i się zgodziłam. A potem do mnie dotarło, że on na pewno będzie chciał zaprosić mnie na bal, więc wpadłam w totalną panikę, bo uświadomiłam sobie, że mam nieumyte włosy. No wiesz, pomyślałam, że jak mnie taką zobaczy, to może się rozmyślić i wcale nie zechce iść ze mną na bal. No bo mógł sobie przecież pomyśleć "O rety! A co jeżeli na bal też przyjdzie z nieumytymi włosami? Nie chciałbym, żeby towarzyszyła mi dziewczyna z brzydką fryzurą" i tak dalej. Rozumiesz mnie, prawda?
Więc poleciałam do łazienki i szybko zrobiłam z tym porządek. To znaczy wiem, co Ty uważasz o wychodzeniu na wiatr z mokrymi włosami i w ogóle i pomyślałam, że mnie zabijesz, jeśli się dowiesz, że narażałam swoje zdrowie i życie (o tym mówiłaś, prawda?), więc użyłam tego suchego szamponu, który kupiłyśmy w mugolskim centrum handlowym w ostatni weekend.
I wiesz, muszę Ci przyznać, że on się naprawdę sprawdza. W zasadzie to jest naprawdę GENIALNY, ale nie martw się, pamiętam, co mi o nim mówiłaś. To znaczy o tym całym niszczeniu włosów przez alkohol i tak dalej. Postaram się z nim nie przesadzać na tyle, na ile pozwoli mi rozsądek.
No więc spryskałam sobie tym włosy i poszłam spotkać się z Harrym.
Poszliśmy na błonia, trochę sobie pożartowaliśmy, no i jak siedzieliśmy na pomoście, to Harry spytał, czy nie chciałabym pójść z nim na bal. No i tak strasznie się ucieszyłam, że mnie zaprosił, że go pocałowałam. A on był chyba trochę zaskoczony, to znaczy na początku, bo potem to już nie.
I wiesz co? Ja chyba naprawdę go kocham.
Ginny
Co? Ty piszesz mi wypracowanie na temat swoich przetłuszczonych włosów i suchego szamponu, a potem w dwóch zdaniach opowiadasz o swoim spotkaniu z Harrym?! No chyba coś tu nie gra, NIE UWAŻASZ?
Hermiona
Bo jeszcze chyba to wszystko do mnie nie dotarło, to dlatego. Wybacz, opowiem Ci wszystko, kiedy już ochłonę.
Ginny
PS Ale tak straaaaasznie się cieszę!
Ja też się cieszę, ale tej historii to Ci nie daruję.
Hermiona
Hej! A tak właściwie, to jakie Ty masz zaległości, że nie możesz do mnie przyjść? Przecież Ty nie masz żadnych zaległości! Nazywasz się Hermiona Granger, pamiętasz?
Ginny
Mam zaległości, bo przez cały weekend nic nie ruszyłam. Byłam z Tobą na zakupach, jakbyś już zapomniała.
A na pojutrze mam do oddania dwa wypracowania.
Hermiona
Co się z Tobą dzieje, Granger? Nie poznaję Cię. Powinnaś przecież pisać wypracowanie, a zamiast tego rozmyślasz.... Właściwie o czym?
Cieszę się, że między Harrym i Ginny wszystko zaczyna się układać. Więc skąd to dziwne uczucie smutku?
Przecież nie jestem zazdrosna o to, że moja przyjaciółka jest szczęśliwa. Co to, to nie. Więc o co chodzi?
Najwyższy czas wziąć się w garść Granger, o facetach zaczniesz myśleć, jak skończysz szkołę. I jak Oon zniknie z Twojego życia raz na zawsze.
------
Wiem, że to tak strasznie mało i w ogóle. I że tak dawno nic nie pisałam, ale strasznie ciężko mi to idzie ostatnio. Jak wszystko właściwie.
Brednie! Jest genialne jak zawsze! Lekko, dowcipnie i tajemniczo;) Czego chcieć więcej?;) Ano właśnie- chcę więcej!;)
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Zgadnij czyj słowotok przypomina mi "wypracowanie" przeuroczej Ginny?;p
Ściskam mocno!;*
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ich listowne rozmowy, zawsze poprawiają mi humor ;)
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdzialiku...
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW końcu coś nowego! W KOŃCU! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pojawił się nowy rozdział i, że niczym nie różni się od poprzednich - jest po prostu ogromnie przyjemny!
Pozdrawiam!
PS: NIE MARUDŹ I BIERZ SIĘ ZA PISANIE!! :0