Jak to "nie zgodziła się"? A co jej za różnica?
Malfoy, chyba nie chcesz powiedzieć mi, że ona naprawdę ma jakiś cel we wprowadzaniu rzeczy w taki stan? Bo jeśli wydaje jej się, że od tak zaczniemy przyjaźnić się z Gryfonami, to może sobie z miejsca odpuścić. Czy do tej baby dotrze kiedyś, jak wielka przepaść powstała między naszymi domami? To przecież nie jest kłótnia szczeniaków na podwórku, którą można zakończyć przymusowym "przepraszam", tylko różnica poglądów oddalająca nas od siebie na przestrzeni wieków!
Blaise
Rany, co za przemówienie, Stary. Nie wiedziałem nawet, że w Twoim słowniku pojawiają się tak wyniośle brzmiące słowa. A tak na poważnie...
No cóż, najwidoczniej własnie tak McGonagall chce rozpocząć Wielkie Pojednanie. Diable, nie sądzisz, że my sami pchamy się, żeby spełnić jej marzenie? Jak myślisz, czym skończy się ten nasz zakład, jeśli pójdę z Granger na bal? Bo mi się wydaje, że właśnie pojednaniem.
Draco
Jeśli uważasz, że podstępem skłonisz mnie do odwołania zakładu, to chyba zapominasz, z kim się zadajesz. Pragnę Ci przypomnieć, że ja także mam kilka ponad te trzydzieści punktów inteligencji (i wbrew wszystkiemu POTRAFIĘ SIĘ WYSŁAWIAĆ). I nie myśl, że pogodzenie Gryfonów i Ślizgonów byłoby dla mnie jakimś problemem, przeciwnie, jest w Gryffindorze kilka fajnych lasek, z którymi chętnie bym się umówił.
Uważam po prostu, że pojednanie jest niemożliwe i nawet Ty i Granger szalejący razem na parkiecie nie jesteście w stanie zmienić tego, co od wieków stoi pomiędzy naszymi domami. Co nie znaczy, że nie chcę zobaczyć tego przedstawienia.
Myślę, że nawet powieszę sobie nad łóżkiem kalendarz, żeby odliczać dni do balu.
Blaise
Dlaczego mam wrażenie, że pisząc "kilka fajnych lasek", masz na myśli niejaką Ginewrę Weasley?
Diable, jeśli chcesz się z nią umówić, wystarczy powiedzieć. Widzę przecież, jak wodzisz za nią wzrokiem. Spokojnie, wojna się skończyła, podziały upadły, poza tym to czystokrwista czarownica i pewnie nawet nic bym do niej nie miał, gdyby tylko wyrzekła się najgłupszego ze swoich braci. Droga wolna, Stary.
Poza tym co takiego jest w Gryfonkach, czego Twoim zdaniem brak dziewczynom ze Slytherinu?
Draco
One mają serca, Smoku.
I w porządku, przyznaję, Ginny Weasley jest ładna, ale nigdy w życiu bym się z nią nie umówił, tak samo jak Ty nie umówiłbyś się z Granger.
Blaise
Rozumiem, przeciwieństwa się przyciągają. To masz na myśli, mówiąc o tym, że one mają serca, prawda?
Co do Granger, pragnę Ci przypomnieć, Diabełku, że idę z nią na bal.
Draco
Oj Smoku, mówisz tak, jakby ona już przyjęła Twoje zaproszenie.
Blaise
To akurat najmniejsze z moich zmartwień w tej chwili.
Draco
Jakiś Ty pewny siebie.
Blaise
A jakże.
Draco MALFOY
Droga Hermiono,
jak mijają Ci pierwsze tygodnie w szkole? Jestem pewna, że świetnie sobie radzisz i nazbierałaś już mnóstwo punktów dla swojego domu.
Wiesz, Skarbie, Ginny wspominała mi o waszym balu i o tym, że chciałabyś, abym przerobiła Ci sukienkę. Chcę tylko powiedzieć, że nie musisz się o nic martwić. Gdy tylko wpadniesz na jakiś pomysł, napisz mi o tym bez krępacji, a ja zrobię co w mojej mocy, by spełnić Twoje oczekiwania.
Myślę, że Twoja wyobraźnia i moje magiczne zdolności stworzą razem coś, co wszystkim podłym Ślizgonom rozbije szczęki o podłogę w Wielkiej Sali.
Słyszałam od Ginny, że macie tańczyć w parach z Zabinim i Malfoyem. Doprawdy, to niedorzeczne, ale Ginny mówiła mi również, że nic nie można z tym zrobić, bo Minerwa McGonagall twardo stanęła przy swoim. Doprawdy, ta kobieta chyba straciła rozsądek, gdy walczyliśmy ze Śmierciożercami w czasie wojny. Nie wiem, co ona chce przez to osiągnąć, doprawdy.
No cóż, Kruszynko, jestem pewna, że poradzicie sobie obie bez względu na wszystko.
A jak tam Twoje relacje z Ronem? Wiem, że to trochę wścibskie, żeby o to pytać, ale rozumiesz, Kochanie, ostatnio nie mam z nim prawie w ogóle kontaktu i zastanawiam się, co jest tego przyczyną. Może potrafisz mi coś na ten temat powiedzieć? Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że nie jesteście już razem, ale chyba wciąż się przyjaźnicie, prawda?
No cóż, to chyba wszystko. Odpisz mi proszę, gdy znajdziesz chwilę wolnego czasu.
Całuję mocno,
Molly W.
Droga Molly,
w szkole wszystko jest po staremu, jeśli nie liczyć tego dziwacznego pomysłu z balem. W zasadzie gdyby zastanowić się nad tym dłużej, to w Hogwarcie ciężko jest dostrzec jakiekolwiek ślady wojny. Nikt tutaj nie mówi o tym co było, nikt nie rozpamiętuje, nie roztrząsa, wszyscy próbują na nowo układać swoje relacje z pozostałymi uczniami.
A w naszych relacjach zmieniło się niewiele. Ślizgoni nadal pozostają podłymi Ślizgonami, a Gryfoni dumnymi Gryfonami. Pani dyrektor najwidoczniej również to dostrzega, choć ona najwidoczniej ślepo wierzy w to, że zapisze się do historii jako ta, która pojednała nasze domy, zamiast, podobnie jak my wszyscy, zaakceptować taki stan rzeczy. Osobiście uważam, że do wprowadzenia choćby rozejmu potrzeba byłoby potężnej, pradawnej magii albo czegoś równie silnego i łączenie nas w pary z Malfoyem czy Zabinim w niczym tu nie pomoże.
Naprawdę dziękuję za to, że zgodziłaś się pomóc mi w przygotowaniach do balu, choć jestem zaskoczona, że Ginny już zdążyła napisać do Ciebie w tej sprawie. A może nie powinnam się dziwić? W końcu to Ginny, ona zawsze była w gorącej wodzie kąpana. W dodatku ona ekscytuje się tym balem niczym Harry mistrzostwami w quidditchu. Tak czy inaczej proszę nie przejmować się zbytnio moją kreacją, sama jeszcze nie mam pojęcia, w co właściwie powinnam się ubrać, ale jeśli wpadnę na jakiś pomysł, to na pewno dam znać.
Jeśli chodzi o Rona, to cóż, oczywiście, nadal się przyjaźnimy, jednak ostatnimi czasy nie rozmawiamy ze sobą tak często jak dawniej. Wiesz zapewne, że Ron zaczął spotykać się z Lavender Brown i teraz to ona ma na niego największy wpływ. Wydaje mi się, że chwilowo jest on po prostu zaślepiony uczuciami, ale myślę, że szybko mu przejdzie.
Proszę, nie martw się na zapas i pozwól mu po swojemu ułożyć swoje życie. Jestem przekonana, że gdy pierwsze zauroczenie minie, Twój syn przypomni sobie, że ma rodzinę i przyjaciół.
Ściskam Cię mocno i całuję,
Hermiona.
Twoja mama twierdzi, że próbowałaś "coś robić" z tematem balu i dwóch Ślizgonów, z którymi mamy tańczyć. Chyba nie pisałaś do McGonagall, żeby zamienić nam partnerów?
Nie pisałaś, PRAWDA?
Hermiona
Widziałaś tą sukienkę, którą dziś na śniadaniu dostarczyła sowa Padmie Patil? Godryku, czy ona była wyszywana diamentami, czy to tylko złudzenie optyczne, któremu dałam się ponieść?
Ginny
PS. Zdaje się, że coś mogłam napisać, nie pamiętam dokładnie. No wiesz, ostatnio wysyłam tyle listów...
Nie wytrzymam z Tobą. Naprawdę. Czy Ty choć raz posłuchałaś mnie, kiedy prosiłam Cię, żebyś nie realizowała swoich chorych pomysłów, które bezpośrednio dotyczą mojej osoby? I dlaczego nie widziałam Cię od śniadania? Gdzie Ty się podziewasz?
Hermiona
PS. Widziałam. Prawda, to były małe diamenty. Osobiście uważam, że nie do twarzy jej w tym kolorze, ale ja się pewnie nie znam.
Byłam w bibliotece. Dziwne, że mnie nie spotkałaś, skoro prawie ciągle tam siedzisz. Gotowa na spotkanie z przeznaczeniem?
Ginny
Nie nazywaj Blaise'a Zabiniego moim przeznaczeniem, błagam. I nie, nie jestem gotowa. Na pewno nie psychicznie. Rany, dlaczego nie zapisałaś mnie w parze z Harrym? Ile ja bym dała, żeby wysłuchiwać jego narzekania na próbach...
Hermiona
Cóż... Dlatego, że sama chciałabym pójść z Harrym, a nie chciałam robić przykrości Tobie (chyba przeczuwałam taki rozwój wydarzeń) i ostatecznie zapisałam nas obie bez partnerów.
To dziwne, że on się nie zgłosił, prawda?
To dziwne, że on się nie zgłosił, prawda?
Ginny
Czy znasz choć jednego chłopaka, który zgłosił się tam DOBROWOLNIE? Podejrzewam, że wszyscy ci faceci, których nazwiska widnieją na tej przeklętej liście, zostali zmuszeni przez McGonagall albo swoją partnerkę. No może poza Erniem MacMillanem.
Hermiona
Nienawidzę Hermiony Granger.
Nienawidzę.
Blaise
A ja chyba polubiłem Ginny Weasley.
Przykro mi, Diable.
Draco
Której części z "bądź miła" nie zrozumiałaś podczas naszej rozmowy przy kolacji?
Mówiłam Ci wcześniej, że Blaise mógłby pomóc Ci zemścić się na Ronie, gdyby poszedł z Tobą na bal.
Co Ty wyprawiasz?
Co Ty wyprawiasz?
Ginny
Hermiona, słyszałem o tej akcji podczas próby tanecznej. Wszystko w porządku? Ginny mówiła, że nie odpisałaś na jej wiadomość i nie wie, gdzie Cię szukać.
Słuchaj, ja wiem, że to nie jest prosta sprawa, żeby dojść do porozumienia z którymkolwiek ze Ślizgonów, ale czuję, że wcale nie o to chodzi. Widziałem, jak tańczyłaś z Krumem kilka lat temu i wiem, że doskonale tańczysz.
Udawałaś, że Ci nie wychodzi, żeby przenieśli was do ostatniej pary, prawda? Nie próbuj zaprzeczać, za dobrze Cię znam, choć przyznam, że jestem trochę zaskoczony, bo czy nie o tym zawsze marzyłaś? To znaczy o tym, żeby reprezentować swoją szkołę, dom, być pierwszą, najlepszą i tak dalej?
Jeśli coś się stało, zawsze możesz mi o tym powiedzieć, pamiętaj.
Odpisz mi najszybciej, jak to będzie możliwe albo przyjdź do biblioteki, będę siedział nad wypracowaniem dla Slughorna.
Harry
Nie chciałabyś poćwiczyć tych dziwacznych kroków przed piątkową próbą?
Postaram się namówić Zabiniego, żeby przyszedł, a Ty ściągnij jakoś Granger. Niemożliwe, żeby tak zażarcie kłócili się ze sobą przez następne trzy miesiące prób.
Draco Malfoy
Mi pasuje, ale najlepiej jutro wieczorem.
Spróbuję namówić Hermionę, pod warunkiem, że ją znajdę.
Ginny W.
GDZIE TY SIĘ PODZIEWASZ?
Jeśli nie odpiszesz mi w przeciągu pół godziny, zawiadomię dyrektorkę o zniknięciu jednej z uczennic.
Przysięgam, że to zrobię.
Ginny
Oh, daj już spokój, jestem w sowiarni. Niedługo wrócę, tylko po drodze zajrzę do biblioteki.
Hermiona
W porządku.
Zaraz, zaraz. Co Ty robisz w sowiarni?
Zabini, musisz się z nią pogodzić bez względu na to, czy tego chcesz, czy nie.
Zaraz, zaraz. Co Ty robisz w sowiarni?
Ginny
Wiesz dobrze dlaczego.
Draco
Nie mam zamiaru godzić się z tą wariatką.
Wiesz dobrze dlaczego.
Blaise
Jesteś uparty jak osioł. Jutro wieczorem spotkamy się z nimi i przećwiczymy ten głupi taniec. Może wtedy dowiemy się, dlaczego tak opornie wam szło.
Draco
Nie ma mowy.
Blaise
W porządku, w takim razie spotkam się sam na sam z Ginny Weasley. Myślę, że nie będzie miała nic przeciwko, w końcu każda dziewczyna marzy o takim romantycznym tańcu tylko we dwoje.
Kto wie, jak to się skończy.
Draco
Blaise się zgodził, a co z Granger?
Draco Malfoy
Jeszcze nie wróciła do swojego dormitorium, ale może być ciężko, chyba nie jest w najlepszym humorze.
Ginny W.
Jeśli się nie zgodzi, użyj podstępu. Chociaż po co ja Ci to piszę, przecież jesteś ruda, na pewno masz swoje sposoby.
Draco Malfoy
Uważaj, bo potrafię być nie tylko cwana, ale i złośliwa.
Ginny W.
Teraz pewnie powinienem się przestraszyć?
Draco
Nie, skąd. Po prostu powinieneś zacząć ostrożniej dobierać słowa.
Ginny
Słyszałem waszą kłótnię aż u siebie. Wiem, o co chodzi Hermionie. Wpadnij do mnie, spróbuję jakoś pomóc.
Harry
Jeśli znowu chodzi o mojego brata, to chyba go uduszę. Albo ją, nie wiem jeszcze.
Będę za dziesięć minut, muszę skończyć zadanie na zaklęcia.
Ginny
Ron, Ty idioto.
Twoja (wściekła) siostra
A czego Ty znowu ode mnie chcesz?
Ron
Czyś Ty postradał rozum?
Dowiedziałam się wszystkiego o tym, co powiedziałeś Hermionie. Jeśli masz zamiar znęcać się nad nią psychicznie, bo McGonagall ZMUSIŁA JĄ do tańczenia z Zabinim, to ostrzegam, że jeszcze nie zapomniałam, jak używa się łajnobomb i jestem gotowa zepsuć Ci każdą randkę, jaką wytropię.
Ginny
No tak, powiedz coś Hermionce, zaraz pół Gryffindoru musi o wszystkim wiedzieć.
Nic mnie nie obchodzi, czy ona tańczy z tym Śmierciożercą z własnej woli, czy ktoś ją do tego zmusił. Przecież powiedziałem jej tylko, że wybrała sobie dziwny sposób na pocieszenie po rozstaniu.
Choć jak przypomnę sobie tą scenę z próby, to faktycznie, na parę to oni nie wyglądają.
Ron
Jeszcze słowo, a naprawdę zacznę chodzić za Tobą i Lavender z łajnobombami.
Obiecuję.
Ginny
Jakoś udało mi się ją namówić.
To co, jutro po kolacji?
Ginny
Po kolacji.
Draco
----
Wiem, że nie ma tego zbyt wiele, ale z racji tego, że opowiadanie nie jest podzielone na rozdziały, kolejne części będą pojawiały się w różnej długości, zależnie od tego, na ile pozwoli mi czas.