niedziela, 14 września 2014

2.

Jak to "nie zgodziła się"? A co jej za różnica?
Malfoy, chyba nie chcesz powiedzieć mi, że ona naprawdę ma jakiś cel we wprowadzaniu rzeczy w taki stan? Bo jeśli wydaje jej się, że od tak zaczniemy przyjaźnić się z Gryfonami, to może sobie z miejsca odpuścić. Czy do tej baby dotrze kiedyś, jak wielka przepaść powstała między naszymi domami? To przecież nie jest kłótnia szczeniaków na podwórku, którą można zakończyć przymusowym "przepraszam", tylko różnica poglądów oddalająca nas od siebie na przestrzeni wieków!
Blaise


Rany, co za przemówienie, Stary. Nie wiedziałem nawet, że w Twoim słowniku pojawiają się tak wyniośle brzmiące słowa. A tak na poważnie...
No cóż, najwidoczniej własnie tak McGonagall chce rozpocząć Wielkie Pojednanie. Diable, nie sądzisz, że my sami pchamy się, żeby spełnić jej marzenie? Jak myślisz, czym skończy się ten nasz zakład, jeśli pójdę z Granger na bal? Bo mi się wydaje, że właśnie pojednaniem.
Draco


Jeśli uważasz, że podstępem skłonisz mnie do odwołania zakładu, to chyba zapominasz, z kim się zadajesz. Pragnę Ci przypomnieć, że ja także mam kilka ponad te trzydzieści punktów inteligencji (i wbrew wszystkiemu POTRAFIĘ SIĘ WYSŁAWIAĆ). I nie myśl, że pogodzenie Gryfonów i Ślizgonów byłoby dla mnie jakimś problemem, przeciwnie, jest w Gryffindorze kilka fajnych lasek, z którymi chętnie bym się umówił.
Uważam po prostu, że pojednanie jest niemożliwe i nawet Ty i Granger szalejący razem na parkiecie nie jesteście w stanie zmienić tego, co od wieków stoi pomiędzy naszymi domami. Co nie znaczy, że nie chcę zobaczyć tego przedstawienia.
Myślę, że nawet powieszę sobie nad łóżkiem kalendarz, żeby odliczać dni do balu.
Blaise


Dlaczego mam wrażenie, że pisząc "kilka fajnych lasek", masz na myśli niejaką Ginewrę Weasley?
Diable, jeśli chcesz się z nią umówić, wystarczy powiedzieć. Widzę przecież, jak wodzisz za nią wzrokiem. Spokojnie, wojna się skończyła, podziały upadły, poza tym to czystokrwista czarownica i pewnie nawet nic bym do niej nie miał, gdyby tylko wyrzekła się najgłupszego ze swoich braci. Droga wolna, Stary.
Poza tym co takiego jest w Gryfonkach, czego Twoim zdaniem brak dziewczynom ze Slytherinu?
Draco


One mają serca, Smoku.
I w porządku, przyznaję, Ginny Weasley jest ładna, ale nigdy w życiu bym się z nią nie umówił, tak samo jak Ty nie umówiłbyś się z Granger.
Blaise


Rozumiem, przeciwieństwa się przyciągają. To masz na myśli, mówiąc o tym, że one mają serca, prawda?
Co do Granger, pragnę Ci przypomnieć, Diabełku, że idę z nią na bal.
Draco


Oj Smoku, mówisz tak, jakby ona już przyjęła Twoje zaproszenie.
Blaise


To akurat najmniejsze z moich zmartwień w tej chwili.
Draco


Jakiś Ty pewny siebie.
Blaise


A jakże.
Draco MALFOY


Droga Hermiono,
jak mijają Ci pierwsze tygodnie w szkole? Jestem pewna, że świetnie sobie radzisz i nazbierałaś już mnóstwo punktów dla swojego domu.
Wiesz, Skarbie, Ginny wspominała mi o waszym balu i o tym, że chciałabyś, abym przerobiła Ci sukienkę. Chcę tylko powiedzieć, że nie musisz się o nic martwić. Gdy tylko wpadniesz na jakiś pomysł, napisz mi o tym bez krępacji, a ja zrobię co w mojej mocy, by spełnić Twoje oczekiwania.
Myślę, że Twoja wyobraźnia i moje magiczne zdolności stworzą razem coś, co wszystkim podłym Ślizgonom rozbije szczęki o podłogę w Wielkiej Sali.
Słyszałam od Ginny, że macie tańczyć w parach z Zabinim i Malfoyem. Doprawdy, to niedorzeczne, ale Ginny mówiła mi również, że nic nie można z tym zrobić, bo Minerwa McGonagall twardo stanęła przy swoim. Doprawdy, ta kobieta chyba straciła rozsądek, gdy walczyliśmy ze Śmierciożercami w czasie wojny. Nie wiem, co ona chce przez to osiągnąć, doprawdy.
No cóż, Kruszynko, jestem pewna, że poradzicie sobie obie bez względu na wszystko.
A jak tam Twoje relacje z Ronem? Wiem, że to trochę wścibskie, żeby o to pytać, ale rozumiesz, Kochanie, ostatnio nie mam z nim prawie w ogóle kontaktu i zastanawiam się, co jest tego przyczyną. Może potrafisz mi coś na ten temat powiedzieć? Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że nie jesteście już razem, ale chyba wciąż się przyjaźnicie, prawda?
No cóż, to chyba wszystko. Odpisz mi proszę, gdy znajdziesz chwilę wolnego czasu.
Całuję mocno,
Molly W.


Droga Molly,
w szkole wszystko jest po staremu, jeśli nie liczyć tego dziwacznego pomysłu z balem. W zasadzie gdyby zastanowić się nad tym dłużej, to w Hogwarcie ciężko jest dostrzec jakiekolwiek ślady wojny. Nikt tutaj nie mówi o tym co było, nikt nie rozpamiętuje, nie roztrząsa, wszyscy próbują na nowo układać swoje relacje z pozostałymi uczniami.
A w naszych relacjach zmieniło się niewiele. Ślizgoni nadal pozostają podłymi Ślizgonami, a Gryfoni dumnymi Gryfonami. Pani dyrektor najwidoczniej również to dostrzega, choć ona najwidoczniej ślepo wierzy w to, że zapisze się do historii jako ta, która pojednała nasze domy, zamiast, podobnie jak my wszyscy, zaakceptować taki stan rzeczy. Osobiście uważam, że do wprowadzenia choćby rozejmu potrzeba byłoby potężnej, pradawnej magii albo czegoś równie silnego i łączenie nas w pary z Malfoyem czy Zabinim w niczym tu nie pomoże.
Naprawdę dziękuję za to, że zgodziłaś się pomóc mi w przygotowaniach do balu, choć jestem zaskoczona, że Ginny już zdążyła napisać do Ciebie w tej sprawie. A może nie powinnam się dziwić? W końcu to Ginny, ona zawsze była w gorącej wodzie kąpana. W dodatku ona ekscytuje się tym balem niczym Harry mistrzostwami w quidditchu. Tak czy inaczej proszę nie przejmować się zbytnio moją kreacją, sama jeszcze nie mam pojęcia, w co właściwie powinnam się ubrać, ale jeśli wpadnę na jakiś pomysł, to na pewno dam znać.
Jeśli chodzi o Rona, to cóż, oczywiście, nadal się przyjaźnimy, jednak ostatnimi czasy nie rozmawiamy ze sobą tak często jak dawniej. Wiesz zapewne, że Ron zaczął spotykać się z Lavender Brown i teraz to ona ma na niego największy wpływ. Wydaje mi się, że chwilowo jest on po prostu zaślepiony uczuciami, ale myślę, że szybko mu przejdzie.
Proszę, nie martw się na zapas i pozwól mu po swojemu ułożyć swoje życie. Jestem przekonana, że gdy pierwsze zauroczenie minie, Twój syn przypomni sobie, że ma rodzinę i przyjaciół.
Ściskam Cię mocno i całuję,
Hermiona.


Twoja mama twierdzi, że próbowałaś "coś robić" z tematem balu i dwóch Ślizgonów, z którymi mamy tańczyć. Chyba nie pisałaś do McGonagall, żeby zamienić nam partnerów?
Nie pisałaś, PRAWDA?
Hermiona


Widziałaś tą sukienkę, którą dziś na śniadaniu dostarczyła sowa Padmie Patil? Godryku, czy ona była wyszywana diamentami, czy to tylko złudzenie optyczne, któremu dałam się ponieść?
Ginny
PS. Zdaje się, że coś mogłam napisać, nie pamiętam dokładnie. No wiesz, ostatnio wysyłam tyle listów...


Nie wytrzymam z Tobą. Naprawdę. Czy Ty choć raz posłuchałaś mnie, kiedy prosiłam Cię, żebyś nie realizowała swoich chorych pomysłów, które bezpośrednio dotyczą mojej osoby? I dlaczego nie widziałam Cię od śniadania? Gdzie Ty się podziewasz?
Hermiona
PS. Widziałam. Prawda, to były małe diamenty. Osobiście uważam, że nie do twarzy jej w tym kolorze, ale ja się pewnie nie znam.


Byłam w bibliotece. Dziwne, że mnie nie spotkałaś, skoro prawie ciągle tam siedzisz. Gotowa na spotkanie z przeznaczeniem?
Ginny


Nie nazywaj Blaise'a Zabiniego moim przeznaczeniem, błagam. I nie, nie jestem gotowa. Na pewno nie psychicznie. Rany, dlaczego nie zapisałaś mnie w parze z Harrym? Ile ja bym dała, żeby wysłuchiwać jego narzekania na próbach...
Hermiona


Cóż... Dlatego, że sama chciałabym pójść z Harrym, a nie chciałam robić przykrości Tobie (chyba przeczuwałam taki rozwój wydarzeń) i ostatecznie zapisałam nas obie bez partnerów.
To dziwne, że on się nie zgłosił, prawda?
Ginny


Czy znasz choć jednego chłopaka, który zgłosił się tam DOBROWOLNIE? Podejrzewam, że wszyscy ci faceci, których nazwiska widnieją na tej przeklętej liście, zostali zmuszeni przez McGonagall albo swoją partnerkę. No może poza Erniem MacMillanem.
Hermiona


Nienawidzę Hermiony Granger.
Nienawidzę.
Blaise


A ja chyba polubiłem Ginny Weasley.
Przykro mi, Diable.
Draco


Której części z "bądź miła" nie zrozumiałaś podczas naszej rozmowy przy kolacji? 
Mówiłam Ci wcześniej, że Blaise mógłby pomóc Ci zemścić się na Ronie, gdyby poszedł z Tobą na bal.
Co Ty wyprawiasz?
Ginny


Hermiona, słyszałem o tej akcji podczas próby tanecznej. Wszystko w porządku? Ginny mówiła, że nie odpisałaś na jej wiadomość i nie wie, gdzie Cię szukać.
Słuchaj, ja wiem, że to nie jest prosta sprawa, żeby dojść do porozumienia z którymkolwiek ze Ślizgonów, ale czuję, że wcale nie o to chodzi. Widziałem, jak tańczyłaś z Krumem kilka lat temu i wiem, że doskonale tańczysz.
Udawałaś, że Ci nie wychodzi, żeby przenieśli was do ostatniej pary, prawda? Nie próbuj zaprzeczać, za dobrze Cię znam, choć przyznam, że jestem trochę zaskoczony, bo czy nie o tym zawsze marzyłaś? To znaczy o tym, żeby reprezentować swoją szkołę, dom, być pierwszą, najlepszą i tak dalej?
Jeśli coś się stało, zawsze możesz mi o tym powiedzieć, pamiętaj.
Odpisz mi najszybciej, jak to będzie możliwe albo przyjdź do biblioteki, będę siedział nad wypracowaniem dla Slughorna.
Harry


Nie chciałabyś poćwiczyć tych dziwacznych kroków przed piątkową próbą?
Postaram się namówić Zabiniego, żeby przyszedł, a Ty ściągnij jakoś Granger. Niemożliwe, żeby tak zażarcie kłócili się ze sobą przez następne trzy miesiące prób. 
Draco Malfoy


Mi pasuje, ale najlepiej jutro wieczorem. 
Spróbuję namówić Hermionę, pod warunkiem, że ją znajdę.
Ginny W.


GDZIE TY SIĘ PODZIEWASZ? 
Jeśli nie odpiszesz mi w przeciągu pół godziny, zawiadomię dyrektorkę o zniknięciu jednej z uczennic.
Przysięgam, że to zrobię.
Ginny


Oh, daj już spokój, jestem w sowiarni. Niedługo wrócę, tylko po drodze zajrzę do biblioteki.
Hermiona


W porządku.
Zaraz, zaraz. Co Ty robisz w sowiarni?
Ginny


Zabini, musisz się z nią pogodzić bez względu na to, czy tego chcesz, czy nie.
Wiesz dobrze dlaczego.
Draco


Nie mam zamiaru godzić się z tą wariatką.
Wiesz dobrze dlaczego.
Blaise


Jesteś uparty jak osioł. Jutro wieczorem spotkamy się z nimi i przećwiczymy ten głupi taniec. Może wtedy dowiemy się, dlaczego tak opornie wam szło. 
Draco


Nie ma mowy.
Blaise


W porządku, w takim razie spotkam się sam na sam z Ginny Weasley. Myślę, że nie będzie miała nic przeciwko, w końcu każda dziewczyna marzy o takim romantycznym tańcu tylko we dwoje. 
Kto wie, jak to się skończy.
Draco


Blaise się zgodził, a co z Granger?
Draco Malfoy


Jeszcze nie wróciła do swojego dormitorium, ale może być ciężko, chyba nie jest w najlepszym humorze. 
Ginny W.


Jeśli się nie zgodzi, użyj podstępu. Chociaż po co ja Ci to piszę, przecież jesteś ruda, na pewno masz swoje sposoby.
Draco Malfoy


Uważaj, bo potrafię być nie tylko cwana, ale i złośliwa.
Ginny W.


Teraz pewnie powinienem się przestraszyć?
Draco


Nie, skąd. Po prostu powinieneś zacząć ostrożniej dobierać słowa. 
Ginny


Słyszałem waszą kłótnię aż u siebie. Wiem, o co chodzi Hermionie. Wpadnij do mnie, spróbuję jakoś pomóc.
Harry


Jeśli znowu chodzi o mojego brata, to chyba go uduszę. Albo ją, nie wiem jeszcze.
Będę za dziesięć minut, muszę skończyć zadanie na zaklęcia.
Ginny



Ron, Ty idioto.
Twoja (wściekła) siostra


A czego Ty znowu ode mnie chcesz?
Ron


Czyś Ty postradał rozum? 
Dowiedziałam się wszystkiego o tym, co powiedziałeś Hermionie. Jeśli masz zamiar znęcać się nad nią psychicznie, bo McGonagall ZMUSIŁA JĄ do tańczenia z Zabinim, to ostrzegam, że jeszcze nie zapomniałam, jak używa się łajnobomb i jestem gotowa zepsuć Ci każdą randkę, jaką wytropię. 
Ginny


No tak, powiedz coś Hermionce, zaraz pół Gryffindoru musi o wszystkim wiedzieć. 
Nic mnie nie obchodzi, czy ona tańczy z tym Śmierciożercą z własnej woli, czy ktoś ją do tego zmusił. Przecież powiedziałem jej tylko, że wybrała sobie dziwny sposób na pocieszenie po rozstaniu.
Choć jak przypomnę sobie tą scenę z próby, to faktycznie, na parę to oni nie wyglądają.
Ron


Jeszcze słowo, a naprawdę zacznę chodzić za Tobą i Lavender z łajnobombami.
Obiecuję.
Ginny


Jakoś udało mi się ją namówić.
To co, jutro po kolacji?
Ginny


Po kolacji.
Draco
   
----
Wiem, że nie ma tego zbyt wiele, ale z racji tego, że opowiadanie nie jest podzielone na rozdziały, kolejne części będą pojawiały się w różnej długości, zależnie od tego, na ile pozwoli mi czas.

10 komentarzy:

  1. Zyskałaś czytelniczkę, zdecydowanie.
    Pomysł z listami - świetny. Choć z drugiej strony trochę brakuje mi opisów sytuacji, dialogów. Listy pozostawiają.. niedosyt. Z chęcią między nimi przeczytałabym fragment tego co miało miejsce na tej pierwszej próbie, jak na to zareagowała Ginny czy Malfoy, czy sam Blaise. Choć z drugiej strony to, jak czytelnik dochodzi do tego co się wydarzyło z każdym listem ma swój urok.
    Może jednak rozważysz przeplatanie listów i fragmentów pisanych "książkowo"? :) W każdym bądź razie jestem zachwycona i zaciekawiona co będzie dalej. Blog ląduje w obserwowanych :)

    Jednocześnie mam prośbę. Po dwóch latach wróciłam z onetu dokończyć pomysł na moje Dramione, ale nie mam pojęcia czy moja wizja jest coś warta. Może w wolnej chwili wpadłabyś i oceniła?
    wwww.grangerxmalfoy-fanfiction.blogspot.com

    Ściskam gorąco i weny dużo życzę! :)
    ~ P. Nieporozumienie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak...
      Cały pomysł na opisanie historii za pomocą listów został zainspirowany książką pt. "Chłopak z sąsiedztwa", gdzie autorka przedstawia cały bieg wydarzeń jako ciąg maili. Kiedy zaczęłam czytać tą książkę po raz pierwszy, również strasznie brakowało mi opisów i ciągle miałam nadzieję, że ta forma mailowa za chwilę się skończy i wejdzie narracja. Kiedy w końcu pogodziłam się z tym, że narrator nie wypowie w tej książce ani słowa, zaczęłam dostrzegać, że jest to oryginalny i ciekawy sposób przedstawienia całej sytuacji. Ostatecznie powieść ta stała się moim numerem jeden na liście utworów z tego gatunku, a zaraz po niej jest jej druga część, pisana w ten sam sposób.
      Wybrałam taką, a nie inną formę pisania opowiadania, bo chciałam całkowicie odciążyć czytelników po tym, jak przygniotłam ich swoją poprzednią, ciężką historią ;)

      Mam nadzieję, że jakoś przeżyjesz ten brak opisów i wkrótce przyzwyczaisz się do formy listowej :-) Obiecuję, że wszystkiego na temat wydarzeń, które póki co przedstawione zostały w wersji okrojonej (pierwsza próba) dowiecie się w kolejnych częściach :-)

      Jak tylko znajdę chwilę, przeczytam Twoje opowiadanie, promise ;)

      Usuń
  2. No, bardzo się dziś uśmiałam! Ciekawe co dalej z tego wyniknie, szczerze mówiąc, to chciałabym przeczytać o tym, jak Hermiona dokonuje zemsty, obojętne z pomocą którego Ślizgona :D
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.
    Ron to idiota.
    Może w końcu Hermiona przekona się do Blaisa.
    Jestem ciekawa jak pójdą kolejne próby.
    Ciekawe jak wypadnie bal.
    Zastanawia mnie jak dalej potoczą sie relacje Gryfonek ze Ślizgonami.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super ;)
    Normalnie cały czas się śmiałam.
    Oj bedzie ciekawie na tym spotkaniu Gryfonek ze Ślizgonami.
    A Ginn jest tutaj po prostu genialna ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział po prostu rewelacyjny. Zrobiło mi się ciepło w serduszku, gdy przeczytałam, że Ginny chciałaby pójść na ten bal z Harrym. :)
    Draco tak dojrzale podchodzi do sprawy. A Blaise? Co on sobie myśli? Musi bardziej starać się przekonać do siebie Hermionę.
    Ginny jak zwykle łączy wszystko ze sobą. Genialnie ujmujesz jej cechy w listach.
    Czekam niecierpliwie na więcej.
    Pozdrawiam,
    Karolina.

    OdpowiedzUsuń
  6. Face, mój Ty geniuszu, to jest naprawdę rewelacyjne! Rzeczywiście marzy mi się "normalna" forma przy tym pomyśle, ale rozumiem, że masz w tym jakiś ukryty cel- jak zawsze zresztą;) Powinnam się chyba już przyzwyczaić do Twojej oryginalności;)
    Każdą Twoją historię chce się jeść dużymi łyżkami i ciągle czuje się niedosyt. Bawisz się formą i robisz to tak smacznie i stylowo, że nie mogę wyjść z wrażenia. Brawo! Jestem z Ciebie dumna;)
    ALE...Jeśli jeszcze raz spróbujesz zdyskredytować poprzednią historię to...wyślę Ci wyjca!;> Sukcesywnie się o niego prosisz;p Poprzednia historia, jej styl i forma były urzekające i nie życzę sobie odpoczynku od tak dobrych tekstów. Jasne?;>
    Ściskam Cię mocno!;*

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi jak zwykle się podoba, lubię humor Gryfonów i Ślizgonów.
    Lubię ich takie żartobliwe, jeśli można to tak nazwać, charaktery.
    Przebiegła, wredna Ginny, pewny siebie, arogancki Malfoy, sprytny żartowniś Blais i pilna uczennica, która pokazuje pazur a mimo to potrafi znieść presje otoczenia. :D Jak dla mnie... bomba!

    Pozdrowienia,
    życzę dużo weny.
    Promise,

    pragnienia-naszego-serca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Już pisałam pod poprzednim eee, wpisem :D że pomysł na powieść epistolarną to jest to :D dalej jestem pod wrażeniem, chociaż przyznam się, że momentami gubię wątek. Wszystko pisane jest cięgiem, z takimi samymi odległościami, że nie zawsze potrafię od razu się połapać o czym teraz mowa (listy Ginny, Harry'ego o tej kłótni). Myślę, że jakiś "rozdzielnik" dobrze by zrobił, ale poza tym jest okej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Szczegóły u mnie: www.grangerxmalfoy-fanfiction.blogspot.com
    Pozdrawiam gorąco! :)

    Panna Nieporozumienie

    OdpowiedzUsuń