wtorek, 26 maja 2015

5.

Wciąż nie zaprosiłeś Ginny na bal, prawda? 
Hermiona


Prawda. Jakoś się nie złożyło, a co? 
Harry


W sumie to nic, po prostu wydawało mi się, że do Ciebie dotarło, że masz się pospieszyć, Harry.
Przypominam Ci, że Ginny jest jedną z najładniejszych dziewczyn w Hogwarcie i mogę się założyć, że gdyby większość chłopaków nie myślała, że ona idzie z Tobą, już dawno ktoś by ją zaprosił.
Po prostu rusz tyłek i zrób to, dobra?
Hermiona


Doceniam to, że tak bardzo się o mnie troszczysz, ale pozwól, że jednak będę działał we własnym tempie, w porządku? Hermiona, przepraszam Cię, ale to nie jest wcale takie proste. Poza tym... dlaczego tak bardzo zależy Ci na tym, żeby Ginny poszła właśnie ze mną? Przecież to leży głównie w moim interesie.
Harry


Bo jeśli Ty jej nie zaprosisz, to obawiam się, że może to zrobić ktoś, z kim wcale nie chciałabym jej widzieć na balu. Wyobrażasz sobie zobaczyć ją z, no nie wiem... MALFOYEM? 
Hermiona


Malfoy? A dlaczego Malfoy miałby zapraszać Ginny na bal?
Harry


Sama nie wiem, mam wrażenie, że ostatnio jakoś dobrze się dogadują. Niepokojąco dobrze.
I Malfoy wspomniał coś na próbie o tym, że nie ma z kim iść na bal.
Mam dziwne wrażenie, że on naprawdę chce ją zaprosić. 
Ale ona jest za mądra i się nie zgodzi, nawet jeśli on ją zaprosi. Mam nadzieję.
Hermiona


Jeśli mówisz poważnie, to chyba się zabiję. Albo raczej jego. 
Albo sam nie wiem.
Harry


Zamiast panikować i planować morderstwo, może po prostu zaproś Ginny, zanim on to zrobi?
Hermiona


Postaram się.
Harry


Byliście RE-WE-LA-CY-JNI!
Na Godryka, Hermiona! Widziałaś minę Rona, kiedy profesor Devinn wzięła was na środek, żebyście pokazali, jak należy poprawnie wykonać tamte ruchy? Był tak czerwony, że myślałam, że za chwilę spłonie! Teraz na pewno wylądujecie w pierwszej parze!
Ginny


Sama nie mogłam w to uwierzyć. No cóż, najwidoczniej te dodatkowe ćwiczenia jednak coś dają.
No to teraz pakuj się, bo jutro rana ruszamy w drogę.
PS Zrobiłaś błąd przy dzieleniu słowa "rewelacyjni" na sylaby. Poprawnie powinno być re-we-la-CYJ-NI. Ale i tak dziękuję!
Hermiona


Czy jest jakieś zaklęcie do poprawiania błędów językowych? Chętnie używałabym go przed wysłaniem każdego, najdrobniejszego listu wysyłanego Tobie kierowanego do Ciebie.
Ginny


Wybacz, to silniejsze ode mnie.
Hermiona


I co powiesz na to Smoku? Zdaje się, że nasza Gryfoneczka mnie polubiła. Czyż to nie cudownie?
Gdybyś mnie poprosił, mógłbym szepnąć jej słówko o Twojej skrywanej sympatii i wtedy kto wie? Może zgodziłaby się iść z Tobą na bal?
Blaise


Nie potrzebuję Twojej pomocy, ale chętnie odstąpię Ci tę cudowną dziewczynę, jeśli tylko zechcesz. Tylko obiecaj mi, że będzie się świetnie bawiła. Tak dobrze, jak bawią się z Tobą wszystkie dziewczyny na imprezach tego typu.
Draco
PS Nie ma czegoś takiego jak "moja skrywana sympatia", do nikogo.


Co masz na myśli? Czy jakaś dziewczyna Ci się skarżyła?!
DO NIKOGO? No a JA Smoku?
(Znów Zraniony) Blaise


Niee, skąd. Ptaszki ćwierkały, nic więcej.
Ty? Nawet nie będę tego komentował.
Draco


KTÓRA?!
Blaise


Zapomnij o tym, Diable. I tak nic Ci nie powiem, znasz mnie.
Draco
PS No dobra, powiem. Wszystkie narzekały, że się upijasz i nie ma z Ciebie pożytku.


Niewdzięcznice.
Przynajmniej wiesz, dlaczego na ten bal chcę iść sam. Chociaż w sumie nie wiem, zastanawiałem się ostatnio nad tym, czy nie zaprosić takiej jednej.
Blaise


A czy Ginny nie idzie przypadkiem z Potterem, Diable?
Draco


Ginny? Jaka Ginny?
Blaise


Nie musisz robić z siebie idioty, znamy się od dawna, pamiętasz?
Draco


W głowie mi się nie mieści, że tak długo nie pisałam nic w tym pamiętniku! Dlaczego nie zabrałam go do Hogwartu? Przecież to zupełnie jak moja prywatna myślodsiewnia! 
Znalazłam sukienkę. Może nie jest idealna, ale myślę, że po kilku drobnych przeróbkach uda mi się zrobić z tego coś sensownego, a raczej że Molly się uda. No bo jakby nie patrzeć, ona naprawdę ma do tego zdolności. Zresztą trudno się dziwić, podejrzewam, że gdybym miała ubierać Ginny, to przy jej talencie do rozrywania sukienek o różne wystające przedmioty też szybko nauczyłabym się szycia. 
Z całego serca życzę tej małej chochlicy, żeby jej dzieci odziedziczyły charakter po Har ojcu, kimkolwiek by nie był. Wszystko będzie lepsze od takiego rudego diablątka. No chyba, że miałaby wyjść za mąż za Malfoya, wtedy to już wszystko jedno.
Dlaczego on ciągle jeszcze zwleka z tym zaproszeniem?! "Pozwól, że będę działał w moim własnym tempie", jasne.
Dobrze, że znalazłam ten pamiętnik, może w końcu przestanę bazgrać po notatkach z transmutacji.


Kochana mamo! 
W weekend odwiedziłyśmy rodziców Hermiony i znalazłyśmy coś, co zdecydowanie nadaje się na taką okazję jak Bal Bożonarodzeniowy. Jeśli chodzi o rozmiar, to moja pasuje idealnie, a Hermionie trzeba ją trochę zwęzić i wydłużyć ramiączka (najwidoczniej jej figurze czas służy o wiele bardziej niż mi).
Nie mogę się teraz bardzo rozpisywać, bo niedługo zaczynamy kolację, a ja jeszcze muszę zdążyć odnieść list do sowiarni. Na pozostałych kartkach załączam Ci szkice przeróbek na jakich nam zależy. Mam nadzieję, że wszystko jest czytelne, jeśli czegoś nie możesz dostrzec, pisz!
Dziękujemy Ci bardzo i całujemy!

PS Ron jest ostatnio nieznośny, może warto byłoby wysłać mu jakiegoś wyjca? 

Całuję,
Ginny

Moja córeczko,
wszystko wydaje mi się być jasne. Od jutra biorę się za przeróbki, a jak wam idą próby? 
Czy Harry zaprosił Cię na bal, czy masz zamiar iść z jakimś innym chłopcem? Wiesz, to byłoby miłe, gdyby jednak Cię zaprosił.
A może powinnam napisać do niego kilka słów i przy okazji wspomnieć co nieco na ten temat? 
I z kim wybiera się Hermionka? Czy wiesz coś na ten temat? Tak strasznie mi przykro, że ona i Ronald nie są już razem. Uważam, że byli naprawdę dobraną parą, nie uważasz? 
A może da się jeszcze coś zrobić, żeby tych dwoje wróciło do siebie? Wtedy na pewno i Ron byłby inny! Przy niej był taki szczęśliwy! Oh, doprawdy, gdybym tylko mogła... Ale nie będę się już wtrącać.
Nie będę mu wysyłać wyjców, córeczko. Myślę, że to w niczym nie pomoże, on po prostu musi wyjść z tego transu, w który wpadł po wojnie.
Czekam na kilka słów od Ciebie!
Buziaki,
mama


Rozumiesz z tego cokolwiek?
Blaise


A jak myślisz?
Draco


Po co w ogóle ktoś wymyślił tak głupi przedmiot jak eliksiry...?
B.


To jest dzieło samego diabła. Taka metoda tortur.
D.


O przepraszam, mnie w to nie mieszaj.
B.


To jak tam, zapraszasz rudą na bal?
D.


Nie. Nie będę sobie psuł zabawy.
B.


A więc jednak to o nią chodziło. Tu Cię mam.
D.


Wielka mi tajemnica. Nie uważasz, że jest naprawdę niezła?
B.


Ujdzie w tłumie.
D.


To oczywiste, że Ty wolisz Granger. Nie mam do Ciebie pretensji.
B.


Uśmiałem się.
D.


Oh, rozumiem, że ze śmiechu omal nie wylałeś swojego eliksiru?
B.


Dokładnie tak.
D.


Hej, Ginny, masz ochotę przejść się po błoniach? To chyba jakiś cud, że mamy dziś taką piękną pogodę. Żal siedzieć w zamku.
Harry


Jasne, będę w pokoju wspólnym za dziesięć minut.
Ginny


Albo za dwadzieścia.
Ginny


ZAPROSIŁ MNIE.
Ginny


Kto? Harry? Czy Malfoy?
Napisz mi wszystko ze szczegółami. Wpadłabym do Ciebie na pogaduchy, ale niestety muszę nadrabiać zaległości, więc nie wyjdę z dormitorium do kolacji.
Hermiona


Tak, Malfoy.
Napisał do mnie, czy mogę wpaść na chwilę do lochów, a kiedy już tam zeszłam, przycisnął mnie do ściany i mocno pocałował, a później zapytał, czy zechcę iść z nim na bal. I wiesz co? Chyba się zgodzę.
OCZYWIŚCIE, ŻE HARRY, CO TY SOBIE W OGÓLE MYŚLISZ?
Po południu dostałam od niego karteczkę z pytaniem, czy wyjdziemy się przejść, bo jest ładna pogoda.
Faktycznie dziś jest słonecznie i ciepło, więc pomyślałam, że czemu nie? No i się zgodziłam. A potem do mnie dotarło, że on na pewno będzie chciał zaprosić mnie na bal, więc wpadłam w totalną panikę, bo uświadomiłam sobie, że mam nieumyte włosy. No wiesz, pomyślałam, że jak mnie taką zobaczy, to może się rozmyślić i wcale nie zechce iść ze mną na bal. No bo mógł sobie przecież pomyśleć "O rety! A co jeżeli na bal też przyjdzie z nieumytymi włosami? Nie chciałbym, żeby towarzyszyła mi dziewczyna z brzydką fryzurą" i tak dalej. Rozumiesz mnie, prawda?
Więc poleciałam do łazienki i szybko zrobiłam z tym porządek. To znaczy wiem, co Ty uważasz o wychodzeniu na wiatr z mokrymi włosami i w ogóle i pomyślałam, że mnie zabijesz, jeśli się dowiesz, że narażałam swoje zdrowie i życie (o tym mówiłaś, prawda?), więc użyłam tego suchego szamponu, który kupiłyśmy w mugolskim centrum handlowym w ostatni weekend.
I wiesz, muszę Ci przyznać, że on się naprawdę sprawdza. W zasadzie to jest naprawdę GENIALNY, ale nie martw się, pamiętam, co mi o nim mówiłaś. To znaczy o tym całym niszczeniu włosów przez alkohol i tak dalej. Postaram się z nim nie przesadzać na tyle, na ile pozwoli mi rozsądek.
No więc spryskałam sobie tym włosy i poszłam spotkać się z Harrym.
Poszliśmy na błonia, trochę sobie pożartowaliśmy, no i jak siedzieliśmy na pomoście, to Harry spytał, czy nie chciałabym pójść z nim na bal. No i tak strasznie się ucieszyłam, że mnie zaprosił, że go pocałowałam. A on był chyba trochę zaskoczony, to znaczy na początku, bo potem to już nie.
I wiesz co? Ja chyba naprawdę go kocham.
Ginny


Co? Ty piszesz mi wypracowanie na temat swoich przetłuszczonych włosów i suchego szamponu, a potem w dwóch zdaniach opowiadasz o swoim spotkaniu z Harrym?! No chyba coś tu nie gra, NIE UWAŻASZ?
Hermiona


Bo jeszcze chyba to wszystko do mnie nie dotarło, to dlatego. Wybacz, opowiem Ci wszystko, kiedy już ochłonę.
Ginny
PS Ale tak straaaaasznie się cieszę!


Ja też się cieszę, ale tej historii to Ci nie daruję.
Hermiona


Hej! A tak właściwie, to jakie Ty masz zaległości, że nie możesz do mnie przyjść? Przecież Ty nie masz żadnych zaległości! Nazywasz się Hermiona Granger, pamiętasz?
Ginny


Mam zaległości, bo przez cały weekend nic nie ruszyłam. Byłam z Tobą na zakupach, jakbyś już zapomniała.
A na pojutrze mam do oddania dwa wypracowania.
Hermiona


Co się z Tobą dzieje, Granger? Nie poznaję Cię. Powinnaś przecież pisać wypracowanie, a zamiast tego rozmyślasz.... Właściwie o czym? 
Cieszę się, że między Harrym i Ginny wszystko zaczyna się układać. Więc skąd to dziwne uczucie smutku? 
Przecież nie jestem zazdrosna o to, że moja przyjaciółka jest szczęśliwa. Co to, to nie. Więc o co chodzi? 
Najwyższy czas wziąć się w garść Granger, o facetach zaczniesz myśleć, jak skończysz szkołę. I jak Oon zniknie z Twojego życia raz na zawsze.


------
Wiem, że to tak strasznie mało i w ogóle. I że tak dawno nic nie pisałam, ale strasznie ciężko mi to idzie ostatnio. Jak wszystko właściwie. 

sobota, 10 stycznia 2015

4.

Ta przerwa w pisaniu zdecydowanie nie była mądrą decyzją. Kompletnie wybiłam się z rytmu, dlatego teraz nadrabiam!
---------------------------------------

Kochana mamo,
wiem, że długo nie pisałam i z pewnością uważasz, że należy mi się reprymenda. W porządku, czekam zatem, aż przyślesz mi list z naganą za moje zachowanie.
Ale zanim zaczniesz go pisać (o ile jeszcze tego nie zrobiłaś), proszę Cię, abyś przeczytała i spróbowała zrozumieć moje usprawiedliwienie.
W szkole ostatnio zrobiło się naprawdę dziwnie. Pamiętasz tego chłopaka, o którym mówiłam Ci kiedyś na peronie, określając go mianem "największego dupka we Wszechświecie"? Jestem pewna, że go pamiętasz.
Otóż wygląda na to, że nasza nowa dyrektorka zaplanowała sobie pogodzić nasze domy, no wiesz, nasz i Slytherin.
Ogółem nie miałabym nic przeciwko, niech sobie próbuje, ale jako narzędzia zaprowadzania pokoju wybrała sobie akurat mnie i Ginny. Ona musi tańczyć z tamtym chłopakiem (nazywa się Draco Malfoy, jeśli nie pamiętasz), a ja z jego przyjacielem, Blaise'em.
Chwilowo zmuszeni zostaliśmy więc do zakopania topora wojennego i udajemy przed całym światem dobrych znajomych. Możesz to sobie wyobrazić?
No właśnie. A w rzeczywistości jest jeszcze gorzej, uwierz mi, mamo.
Najgorzej reagują oczywiście nasi znajomi. Harry już zdążył przysłać mi list wyrażający jego niepokój o moje relacje z Malfoyem, a Ron od początku sypie uszczypliwymi uwagami jak z rękawa. Tylko Ginny doskonale rozumie moją sytuację, ale to dlatego, że ona właściwie jest w tym ze mną.
Z tego co widziałam, Ślizgoni wcale nie mają łatwiej. Podczas posiłków przy ich stole panuje ostatnio niezmącona cisza, która raczej nie sugeruje niczego dobrego. No wiesz, to raczej cisza przed burzą, a nie spokój, który nagle z niewiadomych powodów opanował wszystkich uczniów.
Nie mam pojęcia, jak to będzie dalej wyglądało. Pisaliśmy w tej sprawie do dyrektorki, ale ona jest nieugięta i stwierdziła, że zrobiła to celowo, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
Jakby to mogło coś zmienić, poważnie.
Poza tym u mnie wszystko w porządku. Póki co nie mam żadnych zaległości, próby do tego głupiego tańca odbywają się tylko dwa razy w tygodniu, więc nie ingeruje mi to aż tak bardzo w plan zajęć.
A, byłabym zapomniała.
Czy ja i Ginny możemy wpaść do Was niedługo, żeby przejrzeć moje stare sukienki? Myślę, że może znajdzie się tam coś, co mogłybyśmy założyć na ten nieszczęsny bal. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że większość z nich jest już na mnie za mała, ale no wiesz... Mimo wszystko jestem czarownicą i z takimi rzeczami radzę sobie bez trudu. Ponadto mama Ginny obiecała mi, że jeśli znajdę coś ciekawego, to przerobi to tak, jak tylko sobie wymarzę.
Napisz mi koniecznie co u Ciebie i u taty. Mam nadzieję, że wreszcie pozwalacie sobie na trochę czasu wolnego, bo ostatnio przesadzaliście z tym swoim "mamy obowiązki, nie możemy ich zaniedbywać". Pamiętajcie, że najważniejsze jest Wasze zdrowie i dobre samopoczucie, reszta przyjdzie sama.
Ściskam Was mocno i czekam na list od Was.
Wasza córka,
Hermiona.


Reflektujesz na jakąś męską rozmowę, czy mam się domyślać, co Cię ugryzło?
Blaise


Nic mnie nie ugryzło, Diable. Zdaje Ci się.
Draco


A. Czyli ten wazon w pokoju wspólnym wywróciłeś niechcący? 
Jakby co, siedzę na pomoście. Może obaj coś zaradzimy na Twój problem. 
Blaise


Nic mi nie będzie, stary. Zobaczysz, do jutra będę jak nowo narodzony.
Draco


Dlaczego odnoszę wrażenie, że Hermiona ma coś wspólnego z Twoim ponurym nastrojem?
Blaise


Bo nie myślisz o niczym innym od kilku tygodni, Diable.
Coś się tak czepił tej nieszczęsnej Granger?
Na piśmie, czarno na białym masz, że ona mnie NIE INTERESUJE.
Jakiego jeszcze chcesz potwierdzenia?
Draco


Może spróbuję Cię upić i spytam wtedy?
Jeśli wtedy powiesz mi to samo, to uwierzę. 
Blaise


Stoi.
Draco


Co powiesz na jakąś próbę po kolacji?
Trzeba zacząć wprowadzać nasz plan w życie, nie sądzisz?
Hermiona


Naprawdę Cię nie poznaję, dziewczyno. 
Pozwól, że zacytuję jeden z Twoich liścików, który przysłałaś mi na początku roku, kiedy zaproponowałam Ci ten "nasz plan". 
Uwaga, cytuję.
"Powiedziałam Ci to raz i powtórzę to raz jeszcze.
NIE MA MOWY.
Czyś Ty na głowę upadła? To najgłupszy pomysł, jaki wpadł Ci do głowy, ruda istoto."
Co się zmieniło? Dlaczego tak nagle ten pomysł przestał być głupi, a stał się Twoją własną inicjatywą?
Czyżby Blaise naprawdę Ci się spodobał?
Ginny


Cóż... powiedzmy, że zmieniłam zdanie, kiedy ich trochę lepiej poznałam.
Czy taka odpowiedź Cię zadowala?
Hermiona


Bardziej przeraża, niż zadowala. 
Jak chcesz to pisz do nich, jak znajdą chwilę, to ewentualnie z bólem serca zrezygnuję z nauki ten jeden jedyny raz. Zrobię to dla Ciebie.
Ginny


Reflektujecie na jakąś próbę w korytarzu na trzecim piętrze? 
Te dziwne obroty z podniesieniami, które mieliśmy wczoraj, są chyba niewykonalne. A przecież musimy to jakoś zatańczyć. 
Hermiona


Smok dzisiaj odpada, chyba ma te dni, sądząc po jego humorze.
Ale ja oczywiście nie mam nic lepszego do roboty, więc mogę się stawić. 
Blaise


Malfoya dzisiaj nie będzie, ale Zabini się zgodził.
Co o tym myślisz?
Hermiona


Bawcie się dobrze, tylko pamiętajcie o zabezpieczeniach.
Ginny


Ukręcę Ci głowę, jak Cię dorwę.
Hermiona


Możesz to zrobić, kiedy przyjdziesz po próbie opowiedzieć mi o wszystkim ze szczegółami.
Ginny


Już biegnę.
Hermiona


Jak nie, to ja do Ciebie przyjdę. Ale jak już przyjdę, to nie wyjdę do rana.
Ginny


Wygrałaś. Przyjdę koło dziewiątej. 
Hermiona


Nie chciałeś iść ze mną, więc sam poszedłem pohasać po trzecim piętrze. 
I przyznam Ci się, Smoku, że Granger naprawdę nie jest taka zła. Myślę nawet, że się z nią jakoś dogadam i niedługo wrócimy do pierwszej pary.
Przyznała mi się nawet, że całe jej rozdrażnienie na pierwszej próbie wynikało z tego, że rudy jej docinał z naszego powodu. Obiecałem jej, że się zemścimy i wiesz... Ona znowu śmiała się jak normalna dziewczyna.
Chyba powoli zacznę się do tego przyzwyczajać. 
 I nawet wychodzi nam to takie dziwne podnoszenie, którego na próbie nikt nie był w stanie zrobić.
Utrzemy im nosa, mówię Ci.
Blaise


Nie wiem, kim jesteś i w jakim celu podszywasz się pod Blaise'a Zabiniego, ale chcę Cię poinformować, że kimkolwiek jesteś, znajdę Cię i poczęstuję Avadą.
Nie myśl sobie, że jestem naiwny i dam się nabrać na taką tanią sztuczkę.
Dobrze znam Blaise'a i wiem, że on nigdy nie napisałby mi podobnej wiadomości. Z pewnością nie cieszyłby się z tego, że wychodzi mu jakieś tam podnoszenie i nie stwierdziłby, że zdoła się dogadać z Granger.
A już na pewno nie obiecałby Hermionie Granger, że zemści się na jej byłym chłopaku.
Nie jestem głupcem, zapamiętaj to sobie.
Draco Malfoy


Bardzo zabawne, Smoku.
Nie wiem czemu jesteś taki zamknięty na tą znajomość. Ja zdaję sobie sprawę z tego, że przez dłuższy czas zachodziliście sobie za skórę i tak dalej, ale może najwyższa pora, żeby przestać zachowywać się po szczeniacku i wyciągnąć dłoń na zgodę?
Co ciekawe uważam, że dogadalibyście się ze sobą jak nikt inny.
A tak w ogóle to nie wiem, po co ja to piszę. Przecież i tak musisz być dla niej miły, bo przecież zapraszasz ją na bal bożonarodzeniowy. Prawda, Smoku? 
Blaise


A czy nie mogę zamiast tego wyprawić się na samotną, nocną wyprawę do Zakazanego Lasu? 
Myślę, że byłoby mi łatwiej to przetrwać.
Draco


Jeśli zechcesz, to możesz iść do Zakazanego Lasu, żeby trochę zaprawić się w boju. 
No wiesz, taki trening przed prawdziwym wyzwaniem.
A tak na poważnie, to w życiu nie pomyślałbym, że będziesz bał się jakiejś dziewczyny.
Blaise


Nie boję się Granger.
Jasne?
Draco


Więc mam nadzieję, że szybko dotrze do moich uszu informacja, że idziecie razem na bal.
Nasz pokój wspólny tylko czeka na takie wieści, żeby móc się znowu zagotować od plotek. 
Blaise


Wcale mi nie pomagasz.
Draco


Od wieków zastanawiano się nad tym, czy istnieje możliwość przetransmutowania
To będzie trudniejsze niż myślałam. Owszem, Zabini mnie polubił, to widać.
dowolnej żywej istoty w człowieka. Większość osób, którym udało się opanować
 O dziwo ja jego chyba też. Ale wyraźnie mi powiedział, że ma zamiar iść na bal w pojedynkę. 
sztukę animagii, próbowała również przetransmutować zwierzę w swoją ludzką
Podejrzewam, że zrobił to celowo, żebym nie robiła sobie nadziei.
postać. Okazuje się, że najlepsi z nich zdołali to osiągnąć, ale jedynie na
 Zupełnie tak, jakby to było coś,  o czym marzę.  Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę. 
krótką metę. Do dziś nie są znane przyczyny, dla których zwierzęta te zazwyczaj
Gdyby nie Ron i ta chęć dokopania mu, to z pewnością znalazłabym jakiś sposób,
samoistnie powracały do swojej pierwotnej formy. Najbardziej prawdopodobną
 żeby w ogóle tam nie iść! Cóż... Zabini powiedział mi, że chętnie odpłaci się Ronaldowi za to,
wydaje się być teoria, iż zwierzę w ludzkiej formie zaczyna myśleć, co powoduje
  jak mnie potraktował, więc może po prostu  powiem mu prawdę? 
zerwanie więzi zaklęcia i w rezultacie cofnięcie jego skutków.
To chyba byłoby najrozsądniejsze wyjście.Wtedy moglibyśmy się jawnie mścić. Ale z drugiej strony to przecież Ślizgon.  Niby jak mam mu zaufać..?


strona 156


Moja Hermionko,
nie mam zamiaru pisać Ci reprymendy odnośnie Twojego długiego milczenia. Jesteś dorosła, Skarbie, a my z tatą doskonale rozumiemy prawa, jakimi dorosłość się rządzi. 
Jesteśmy świadomi tego, że nauki z wiekiem przybywa, a co za tym idzie, więcej czasu potrzebujesz, żeby dobrze przygotować się do wszystkich testów. Ponadto zdajemy sobie sprawę z tego, że koniec tego roku zwieńczony będzie egzaminami końcowymi, do których z pewnością już zaczęłaś się uczyć. 
W dodatku te wszystkie próby na pewno także pochłaniają dużą część czasu. Wszystko to rozumiemy, ale cieszymy się również, że znalazłaś chwilę, aby do nas napisać.
Rozmawiałam z tatą i stwierdził, że nikt nie może Cię zmusić do tego, abyś tańczyła z chłopakiem którego nie lubisz, dlatego jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, jesteśmy gotowi napisać do dyrektorki Hogwartu list z prośbą o zmienienie Ci partnera. Daj nam tylko znać, a wszystkim się zajmiemy.
Oczywiście, że Ty i Ginny możecie nas odwiedzić, kiedy tylko będziecie miały na to ochotę. Nasz dom zawsze stoi otworem dla Ciebie i Twoich przyjaciół, pamiętaj o tym Skarbie. Poza tym to wciąż także Twój dom, choć tak rzadko w nim bywasz. 
U nas naturalnie wszystko w jak najlepszym porządku. Staramy się pracować jak najmniej, ale wiesz jak to bywa, to wszystko nie jest do końca zależne od nas. Ostatnimi czasy mieliśmy naprawdę dużo klientów i nie byliśmy w stanie odmówić im pomocy. 
Na swoją obronę powiem, że planujemy z tatą zrobić sobie dwutygodniowy urlop w okolicach lutego. Chcemy odwiedzić Kanadę. Przeczytaliśmy ostatnio bardzo ciekawy artykuł o jednym z tamtejszych miast, gdzie znajduje się mieszkanie z dnia na dzień porzucone przez lokatorów. Podobno nocą dzieją się tam niewyobrażalne rzeczy, które ludzie potrafią tłumaczyć jedynie duchami lub magią. Pomyśleliśmy, że być może to byłaby świetna okazja, żeby odrobinę poznać wasz świat, jeśli faktycznie dzieją się tam rzeczy magiczne. A co Ty sądzisz o tym pomyśle? 
Mam nadzieję, że porozmawiamy o tym, kiedy pojawicie się u nas z Ginny. Może pomożecie nam zweryfikować, czy faktycznie podane w artykule zjawiska mają związek z magią?
Całuję Cię mocno i z niecierpliwością oczekuję Cię w domu!
Z pozdrowieniami i uściskami,
J. Granger


Zabawne, moja mama uważa, że list taty do McGonagall mógłby zmienić jej decyzję w kwestii mojego partnera do tańca. Słyszałaś kiedyś lepszy dowcip? 
Hermiona


Mam nadzieję, że wybiłaś im to już z głowy?
Ginny


Wybiję im to z głowy w sobotę, jak się z nimi zobaczymy.
Przy okazji pomożesz mi wytłumaczyć, dlaczego to bez sensu.
Hermiona


WYBIERAMY SIĘ DO TWOICH RODZICÓW W SOBOTĘ?
KOCHAM CIĘ PONAD ŻYCIE!
(Uradowana) Ginny


Spokojnie, Wiewiórko, oddychaj.
Jako prefekt najpierw muszę zdobyć pozwolenie od dyrektorki, a z tym może być problem.
Hermiona


No coś Ty. Czy ona mogłaby zabronić czegokolwiek swojej ulubionej Hermionie?
Po tych wszystkich pochwałach jakimi obdarzała Cię przy wszystkich uczniach i we wszystkich możliwych sytuacjach? Po tych wszystkich zaliczonych egzaminach zdanych bez zająknięcia?
Po wojnie, w której tak dzielnie walczyłaś po stronie swojej szkoły?
I wreszcie po tym, jak podała Cię za przykład innym prefektom, którzy nie zgłosili się z własnej woli do tańca rozpoczynającego Bal Bożonarodzeniowy?!
No przestań, po ostatnim argumencie na pewno wymięknie, w końcu chodzi o sukienkę na bal.
Ginny


Zrozumiałam Twoją aluzję. Przecież dziękowałam Ci za to, że uratowałaś mnie przed gniewem pani dyrektor. Czy długo masz zamiar mi to jeszcze wypominać, przypominać i na wszelkie sposoby wytykać?
Hermiona


Aż mi się nie znudzi.
Czyli pewnie do śmierci albo coś.
Ginny


Szanowna Pani Dyrektor,
zapewne słyszała Pani o związanej z moimi rodzicami historii, która miała miejsce podczas wojny i o tym, że po wszystkim udało mi się ich odnaleźć i przywrócić im pamięć. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że podczas wakacji spędziliśmy ze sobą zaledwie kilka dni, ponieważ rodzice wyszli ze szpitala dopiero pod koniec sierpnia.
W związku z tym chciałam zapytać, czy byłaby możliwość, abym spędziła z nimi najbliższą sobotę, zabierając przy okazji Ginny Weasley?
Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że jako prefekt mam wiele obowiązków, których nie mogę zaniedbać, jednak mój dyżur przypada dopiero na niedzielne popołudnie i zapewniam, że do tego czasu zdążę już wrócić do Hogwartu. 
Z góry dziękuję za rozpatrzenie mojej prośby.
Z wyrazami szacunku,
prefekt domu Godryka Gryffindora,
Hermiona Granger.


Droga Panno Granger,
z radością przychylę się do Pani prośby, zważając na fakt, iż jest Pani jedną z niewielu uczennic Hogwartu, na których jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zawieść. Proszę jednak, aby zameldowały się Panie w moim gabinecie od razu po powrocie do szkoły. 
Proszę pozdrowić ode mnie rodziców.
Z poważaniem,
Dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie,
Minerwa McGonagall.


Co to były za wrzaski przed dziesięcioma minutami?
Brzmiało co najmniej jakby Malfoy zaprosił Hermionkę na Bal Bożonarodzeniowy.
Czy naprawdę myślicie, że całą wieżę Gryffindoru obchodzą wasze radości?
Ron


Jakoś nikt w pokoju wspólnym nie narzekał na to, że się śmiejemy.
Tylko Ty jeden masz takie problemy, więc może to jednak z Tobą jest coś nie tak?
Czas wyluzować, braciszku.
Ginny


Ciągle nie mogę uwierzyć, że McGonagall się zgodziła!
Ginny
PS Mam nadzieję, że Cię nie obudziłam, ale z wrażenia nie mogę spać.


Nie obudziłaś mnie, ja też nie mogę spać.
Cieszę się, że wyrwiemy się z Hogwartu chociaż na ten jeden dzień.
Oby tylko jakoś przeżyć jutro.
Hermiona


Jutro próba!
Będziecie mogli pochwalić się z Zabinim swoimi podnoszeniami!
 Może profesor Devinn przeniesie was za to z powrotem do pierwszej pary? 
Ginny


Daj spokój, za bardzo ponosi Cię wyobraźnia.
Spróbuj zasnąć, co?
Dobranoc.
Hermiona

środa, 7 stycznia 2015

3.

Czy Ty wszystko musisz opowiadać mojej siostrze?
Ron


A i owszem.
Hermiona


No i widzisz Diable, wcale nie było tak źle. W sumie było dobrze. Eee... za dobrze. 
...
Właściwie to co tam się wydarzyło? Czy mi się wydawało, czy ona była MIŁA? 
Nie, nie, coś mi tu śmierdzi. Rany, w coś się wpakowaliśmy. Jak zwykle. Cholera. 
Draco


Cokolwiek by to nie było i czemukolwiek by nie służyło, pamiętaj, że to TWOJA wina.
Mamy jasność?
Blaise


Biorę to na siebie, ale może... Ona wspomniała coś o rudym, nie? Może o niego chodzi.
Draco


"Coś wspomniała", a więc nie tylko ja miałem wrażenie, że one mówią jakimś dziwnym szyfrem?
Blaise


Poczekaj. Przeanalizujmy całą sytuację od początku do końca.
Granger ku zdziwieniu wszystkich obecnych zjawiła się na próbie z dziesięciominutowym spóźnieniem. Nie spóźnienie zadziwiało, ale fakt, że w ogóle przyszła. Trochę szkoda, chciałem się przekonać, czy lepiej szedłby Ci taniec z tamtą miotłą niż z nią.
Szepnęła coś do Rudej, ta zrobiła wielkie oczy i spojrzała na nią znacząco - podkreśl to sobie (mi się już nie chce), bo to może być ważne.
Potem Granger przywitała się z nami, nie okazując nam żadnej niechęci i spytała, czy zaczynamy. A tak, przeprosiła też za spóźnienie, co osobiście uważam za najdziwniejsze z tego wszystkiego.
Zaczęliśmy ćwiczyć te głupie kroki i okazało się, że ona jednak potrafi tańczyć bez deptania Cię przy każdej możliwej okazji. W zasadzie to ona radziła sobie chyba najlepiej z nas wszystkich, nie?
Cholera, dobra, to naprawdę jest dziwne.
Draco


Zapomniałeś jeszcze o czymś. Ona się śmiała zupełnie jak normalna dziewczyna. Jakby zapomniała, że nazywa się Hermiona Granger, jest Gryfonką i nienawidzi Ślizgonów. I, co najdziwniejsze, nie była zdenerwowana, tańcząc u boku najprzystojniejszego faceta w szkole.
Blaise


He? Diable, przecież ona tańczyła z Tobą, już zapomniałeś?
Draco


A weź się, brzydalu.
Blaise


Wbrew powszechnemu twierdzeniu, iż data urodzenia gra wielką rolę w późniejszym procesie kształcenia młodych czarodziejów, najważniejszy okazuje się intelekt i talent odziedziczony po przodkach. O rany, co ja najlepszego wyprawiam. Moment naszych narodzin nie pozostaje jednak bez znaczenia. Czy ja naprawdę próbuję poderwać Zabiniego i nakłonić go do wspólnego wyjścia na bal? Każda z liczb, które towarzyszą tej wielkiej chwili, daje o sobie znać w czasach późniejszych, odciskając trwały ślad na naszym charakterze i sposobie postrzegania świata. Wszystko przez Rona. I przez Ginny. Nazwisko Weasley najwidoczniej do czegoś zobowiązuje. Słynne dzieła dotyczące numerologii objaśniają szczegółowo rolę każdej z liczb w życiu człowieka nie tylko należącego do magicznego świata, ale także szarego przedstawiciela społeczeństwa mugoli. I nawet nie mogę napisać wypracowania, bo ciągle zastanawiam się, co mam z tym dalej zrobić. Mścić się i robić z siebie idiotkę, czy nie mścić się i czuć się jak idiotka? Z drugiej strony... Może oni wcale nie są tacy źli?


Podjęłaś jakąś decyzję? I gdzie Ty się znowu podziewasz?
Ginny


Siedzę w bibliotece i próbuję ukryć się przed całym złem tego świata.
I wiesz co?
Z tego co widzę, tutaj też mnie to zło dosięgnęło.
Hermiona


Co? Jak to?
Ginny


Hermiona?!
Ginny


Wszystko w porządku, żyję. Już, poszedł sobie.
Dasz wiarę, że właśnie rozmawiałam z Malfoyem? Rozmawiałam z nim całkiem... normalnie?
Hermiona


Za dziesięć minut chcę widzieć Cię w swoim dormitorium. Bez żadnego ale. I przygotuj sobie w głowie dokładne sprawozdanie z tego, co się wydarzyło.
Ginny


Rany, Gin, uspokój się, przecież my tylko ROZMAWIALIŚMY, to chyba nic takiego, prawda?
Hermiona


Jeśli tu nie przyjdziesz, ja odwiedzę bibliotekę. Myślę, że pani Pince nie będzie zachwycona, jak znowu zacznę chichotać. Pamiętasz jej ostrzeżenie, które dostałyśmy OBIE po naszych ostatnich ploteczkach w bibliotece? Byłaby wielka szkoda, gdybyś miała zakaz wstępu do swojego ulubionego pomieszczenia.
Ginny


I tak jest zła, że po bibliotece lata jakaś wściekła sowa.
Może najwyższy czas zacząć używać patronusów? Chociaż... już to widzę. Wielki koń mówiący do mnie Twoim głosikiem "Bądź miła dla Malfoya!". 
Wpadnę do Ciebie jak tylko skończę pisać wypracowanie.
Hermiona


Spotkałem Granger w bibliotece. Chyba mamy problem.
Draco


Po pierwsze - co w tym dziwnego, że spotkałeś Granger w bibliotece? Śmiem nawet podejrzewać, że specjalnie tam poszedłeś. Ona przecież prawie tam mieszka.
Po drugie - dlaczego znowu "my"? Stary, nie jesteśmy zrośnięci ani nic.
Tak tylko mówię.
Blaise


No skoro tak bardzo chcesz, to mogę zostawić Cię samego z tym problemem, nie ma sprawy.
Zdaje się, że spodobałeś się naszej Gryfoneczce.
Tak tylko mówię.
Draco


Eee... Smoku, nie wiem z kim tam jeszcze korespondujesz, ale przysłałeś mi niewłaściwy list.
Blaise


Bardzo zabawne, Diable.
Draco


Czy powinienem teraz zachowywać się jak idiota, żeby ją do siebie zniechęcić?
Blaise


Zachowujesz się tak od urodzenia i jakoś nie działa najwidoczniej.
Może dla odmiany postaraj się grać przyzwoitego, ułożonego gościa?
Ponoć przeciwieństwa się przyciągają, więc to nic dziwnego, że podobasz się takiej Granger.
Spokojna, ułożona kujonica i trzyletni bachor w ciele osiemnastolatka. Tak, to się może udać.
Draco


Skarbie, naprawdę nie mam pojęcia, jakim cudem mogłeś umawiać się z KIMŚ TAKIM. Czy Ty widziałeś, jak ona tańczyła? Biedny Zabini, pewnie kilka następnych tygodni będzie utykał po takim przydeptywaniu i potknięciach. I jeszcze miała czelność mówić mu, że to JEGO wina, kiedy ona nie ma za grosz poczucia rytmu. Wiesz, oczywiście nie przepadam za Ślizgonami, ale w tej sytuacji chyba oczywistym jest, że to była ewidentnie wina Hermiony, że przenieśli ich do ostatniej pary. A dzięki temu Ty i ja będziemy mieli szansę zatańczyć na samym czele! Czy to nie wspaniałe? Ale czy przy takim obrocie spraw nie powinnam kupić sobie jakiejś wyjątkowo pięknej sukienki? Bo mi się wydaje, że chyba tak. Pójdziemy do tej krawcowej w Hogsmeade i spytamy, co ma na takie wyjątkowe okazje, prawda, Ronusiu?
Całuję,
Twoja Lav.


Oczywiście, Skarbie, że pójdziemy do tej krawcowej, jeśli tylko chcesz, przecież najważniejsze, żebyś się pięknie prezentowała. Muszę Cię jednak rozczarować, Kochanie. Pewnie ten drobny szczegół umknął Ci, kiedy byłaś skupiona na powtarzaniu nowych kroków, ale profesor Devinn wyraźnie powiedziała, że miejsce w pierwszej parze będziemy zajmować tylko na razie. Później ona sama ma wybrać parę, której będzie szło najlepiej. Co wcale nie oznacza, że nie uda nam się tego miejsca obronić. Przecież nie poddamy się bez walki, czyż nie, Słońce? Z Twoim talentem i urokiem na pewno przyjdzie nam to bez większego trudu.
Całuję,
Twój Ron.


Nie sądzisz, że szeptanie mi na ucho w obecności Ślizgonów było drobnym przegięciem? Jeszcze chwila, a dotrze do nich, że wcale nie chcemy się godzić, tylko wykorzystać ich przystojne buźki do wywołania fali zazdrości w sercu mojego brata. Poza tym te szepty były zbędne, już w dormitorium wyczytałam z Twojej miny, że będziesz grzecznie udawać dobrą koleżankę Blaise'a. O nic się nie martwiłam. 
Przecież wiem, że większą niechęcią od tej żywionej do Ślizgonów darzysz tylko jedną osobę na całym świecie i ze względu na to jesteś w stanie zrobić wszystko. 
Ginny
PS Niebieska sukienka?


Cóż, uznałam, że lepiej raz Cię upewnić, niż przez całą próbę znosić te Twoje ostrzegawcze spojrzenia, które z pewnością również mogłyby dziwnie wyglądać. Poza tym mylisz się, Malfoy i Ronald stoją w tej chwili przy krawędzi tej samej przepaści, do której chciałabym ich zepchnąć. Zabini może nie jest aż takim idiotą, ale to wciąż przyjaciel Malfoya, więc jest tuż za nim. Mimo wszystko masz rację, jestem w stanie na chwilę zapomnieć o tym, że Ślizgoni to Ślizgoni, jeśli tylko to pomoże mi rozwścieczyć Rona. A potem dalej wszyscy będziemy mogli nienawidzić się jak za starych dobrych czasów.

Co do sukienki...
Dlaczego jesteś taka uparta? Będę się nad tym zastanawiać gdzieś w połowie listopada, jeśli pozwolisz.
Hermiona


Uważaj tylko, bo kiedy będziesz już spychać Malfoya w przepaść, może się okazać, że jesteś do niego przywiązana. I jeśli mam być szczera, to wątpię w to, żebyśmy jeszcze kiedykolwiek potrafili wrócić do dawnego stanu rzeczy. Ja tam już prawie ich polubiłam, Malfoy ma cięty język, ale inteligentny dowcip nie jest zły. No i do głupich żarcików Zabiniego też nic nie mam. Ten o Tobie i Draco był całkiem zabawny.


Jestem uparta, bo to jest WAŻNE. U boku Zabiniego musisz się ładnie prezentować, nie sądzisz?
Ginny


Coś Ty się tak czepiła tego Malfoya? Naprawdę chcesz mnie z nim zeswatać czy co? No błagam, co ja Ci takiego zrobiłam, że tak źle mi życzysz? Jeśli jego żarty tak Cię bawią, to sama się z nim ZWIĄŻ.
A za Twój chichot przy tym idiotycznym tekście o naszym ślubie z przyjemnością zepchnę w przepaść całą waszą trójkę.

Muszę? A to dlaczego?
Hermiona


Malfoy mnie nie interesuje, jeśli chcesz już koniecznie to wiedzieć. 

Dlatego, że tylko wtedy Ron będzie kipiał z zazdrości. 
A tak w ogóle to na wszelki wypadek powtórzę Ci jeszcze raz to, co mówiłam Ci przedwczoraj wieczorem: żadne docinki mojego głupiego brata nie powinny wyprowadzać Cię z równowagi. Czy to jest jasne? Jeżeli tak, to teraz ładnie się staraj, żebyście wrócili do pierwszej pary, bo mi bez was nudno z przodu.
Ginny


Dobra, dobra, przyznaj się, że chcesz znowu obserwować tyłek Zabiniego.
Hermiona


Przyznaję się.
Ginny


No więc w porządku, niech będzie niebieska.
Hermiona


Ona wcale nie zachowuje się tak, jakbym jej się podobał. Zachowuje się...
Sam nie wierzę, że to piszę, ale zachowuje się jak normalna dziewczyna. Może coś pomieszałeś, Smoku?
Blaise


Oj Diable, to jest Granger, a nie jakaś tam zwykła dziewczyna.
Tylko czekać, aż zacznie dzielić się z Tobą notatkami.
Draco


Bardzo zabawne, poważnie.
W sumie... To chyba nie taki głupi pomysł, żeby zakręcić się wokół niej.
 No wiesz, przydałyby mi się notatki z niektórych przedmiotów.
Blaise


A czy możesz zakręcać się wokół niej, kiedy będzie już po balu?
Ja przecież muszę wywiązać się z zakładu.
Draco


Oj wiesz, Ty przecież jesteś Malfoy. Lubisz takie wyzwania, co nie?
Blaise


Aua, to przy kolacji bolało, wiesz? 
Ale to dobrze. Ten wyjątkowo silny ból żeber sugeruje mi, że wcale nie chodzi o zakład.
Ona Ci wpadła w oko, prawda, Smoku?
I miałem rację, że to dlatego poszedłeś do biblioteki? Chciałeś sobie z nią trochę pogruchać? 
Coż, w takim razie bardzo mi przykro, że ona woli mnie. Serio, stary. 
Może jeszcze da się coś z tym zrobić?
Blaise


Opamiętaj się.
 Weasleyówna jest o wiele atrakcyjniejsza od tej swojej przyjaciółki. No i w przeciwieństwie do tamtej, ta jest czystokrwistą czarownicą, w dodatku z charakterem.
Z Granger chcę umówić się tylko ze względu na ten zakład. Jasne?
Draco


Niech Ci będzie. W takim razie po balu podbijam do Hermionki. Jestem bardzo ciekaw, co ta Gryfoneczka skrywa pod tymi swoimi kujońskimi swetrami. I myślę, że się nie rozczaruję.
Blaise


Jesteś nienormalny.
Draco


Jesteś nienormalna.
Ginny


Przyznaję. Ale wiesz co? Odkąd podjęłam decyzję, jest mi jakoś lżej. 
No bo zastanawiałam się nad tym od dłuższego czasu i ostatecznie doszłam do wniosku, że to może być naprawdę świetna zabawa.
No i popatrz, podziały upadły, dlaczego by tego nie wykorzystać? Skoro potrafimy dobrze bawić się ze Ślizgonami na próbie tanecznej, to możemy bawić się z nimi (albo raczej nimi) też poza próbami, czyż nie? No i uważam, że to genialny sposób, żeby uświadomić co nieco Ronowi. Nie uważasz?
Hermiona


Uważam, że upadłaś na głowę. Ponadto nie poznaję Cię zupełnie.
Żałuję, że wpadłam na ten idiotyczny pomysł z zemstą na moim bracie.
Nie wiem, czy to, o czym mówisz, ma w ogóle jakieś racjonalne szanse na powodzenie i nie wiem, czy powinnam pozwolić Ci na taką głupotę.
Pamiętaj, że igrasz z ogniem.
Ginny


Spokojnie, kochana. Jestem dorosła, potrafię o siebie zadbać. Zaufaj mi, to będzie zabawa. 
Hermiona


Droga Minerwo,
zdaje się, że nasz plan zaczyna powoli skutkować. Ich zachowanie na próbie sugeruje, że wreszcie doszli do jako takiego porozumienia. Gdyby coś się psuło, dam znać, ale na razie wszystko idzie po naszej myśli.
D.


Pamiętaj, Kochana, że ta czwórka to doskonali aktorzy i inteligentni młodzi ludzie, dlatego musimy być bardzo ostrożni. W przeciwnym wypadku może się okazać, że to, co uważaliśmy za ocieplenie ich stosunków, było w rzeczywistości jedynie grą pozorów.
Bądź czujna i w razie problemów niezwłocznie mnie o nich informuj.
M.


Hermiona, czy ja naprawdę widziałem Ciebie i Malfoya w dwuznacznej sytuacji, czy to tylko halucynacje albo pomyliłem Cię z jakąś inną Gryfonką? Bo nie ukrywam, że trochę martwi mnie to, co zobaczyły moje oczy i raczej chciałbym nie myśleć tego, co właśnie myślę.
Ja wiem, że Ty i Zabini tańczycie w jednej parze i musicie znosić swoje towarzystwo i w sumie naprawdę nie przeszkadzałoby mi nawet gdybyście się jakoś polubili czy coś. No bo to mimo wszystko nie byłoby aż takie dziwne (chyba). Ale Ty i Malfoy? No błagam. Wystarczy, że ku memu ogromnemu bólowi Ginny musi tańczyć z nim w jednej parze. Nie zniósłbym chyba, gdyby nagle okazało się, że zakochałaś się w tym dupku i od teraz muszę go tolerować.
Błagam, napisz mi tylko, że to nie tak jak myślę. To wszystko. 
Harry


To nie tak jak myślisz.
Już? Oddychasz?
Hermiona


Oddycham.
A czy zechcesz mi to jakoś wytłumaczyć, czy mam sam się domyślić?
Harry


To był wypadek, po prostu... wpadliśmy na siebie. Każdemu może się zdarzyć, nawet mi i Malfoyowi.
No i jakimś cudem okazało się, że za skorupą nieczułego bałwana ukrywa się również facet, który na moje szczęście ma odrobinę kultury osobistej, bo nie pozwolił mi upaść. 
Ot, cała historia. Mam nadzieję, że teraz czujesz się trochę lepiej.
Jak Ci idzie zapraszanie Ginny na bal? 
Hermiona


A wiesz, że ta jego odrobina kultury osobistej z boku wyglądała trochę tak, jakby on miał ochotę już nigdy nie wypuszczać Cię z ramion? Uważaj na niego, Hermiona, w porządku? Tylko o tyle Cię proszę.
Co do Ginny, to mam zamiar zaprosić ją w następnym tygodniu. O ile nic się między nami nie zmieni.
Harry


Za bardzo dramatyzujesz. 
Pamiętaj, że to nadal Malfoy przekonany o swojej wyższości. Poza tym na odchodne powiedział, żebym patrzyła pod nogi, bo nie chce mu się szukać następnej partnerki dla Zabiniego. 
Czy to Cię uspokaja?
W następnym tygodniu? A dlaczego jeszcze nie teraz?
Hermiona



Nie uspokoiło mnie to ani trochę, bo to o niczym nie świadczy. Co miał Twoim zdaniem powiedzieć? 
"Oh, Hermiono, musisz bardziej na siebie uważać"? Przecież to, jak sama trafnie spostrzegłaś, nadal Malfoy.
Będę miał was na oku, jasne? 
Bo teraz jest nieodpowiedni moment. Ginny jest zbyt zajęta przygotowaniami swojej wymarzonej kreacji i w ogóle. Zaczekam, aż trochę zejdzie na ziemię.
Harry


A jeśli dodam, że zwrócił się do mnie per "sieroto"?
Czy wtedy zaprzestaniesz swojej histerii?
Nieodpowiedni moment? Ja bym radziła Ci pospieszyć się, zanim ktoś działający pod wpływem impulsu sprzątnie Ci ją sprzed nosa. Dobrze wiesz, że Ginny nie będzie zbyt wybredna. 
Wciąż jest przekonana, że nikt jej nie zaprosi i będzie musiała iść sama.
Chyba nie chciałbyś, żeby poszła z pierwszym lepszym i zepsuła sobie całą imprezę?
Hermiona


W porządku, teraz jestem trochę spokojniejszy. 
Cóż, tu mnie masz. W takim razie postaram się zaprosić ją jak najszybciej i sprawić, żeby nigdy nie zapomniała tej nocy. 
Oczywiście pod warunkiem, że będzie chciała ze mną iść.
Harry


Spokojnie, jestem pewna, że będzie chciała.
Hermiona 


Rzeczy do zrobienia:
Z serii "Zapiski Hermiony Granger"
*Napisać do rodziców!
Co się ze mną dzieje? Dlaczego do cholery w głowie mam taki mętlik, że aż muszę zapisywać swoje myśli
*WYPRACOWANIE Z ELIKSIRÓW NA CZWARTEK!
na kartce, żeby nie zwariować? 
*Wysłać Molly swój pomysł na przerobienie sukienki
Przecież już podjęłam decyzję, prawda? Chcę, żeby Zabini mnie polubił i zaprosił na bal.
*Przerobić kolejny temat z transmutacji             
Więc o co chodzi z Malfoyem? Czy mi się wydawało, czy on naprawdę był dla mnie prawie miły? 
*Przeżyć jutrzejszy dzień
Niedorzeczne. Na pewno mi się wydawało. Albo po prostu nie chce już więcej takich cyrków jak te,
*W dalszym ciągu ignorować Rona i jego dziewczynę.
które odstawiałam na pierwszej próbie. Cholera, nie dziwię mu się.